ARCHIWUM OPISÓW
OD 18 WRZEŚNIA 2009 R., DO 28 PAŹDZIERNIKA 2010 R. POZOSTAWIAM TE WPISY W ARCHIWUM, BY KIEDYŚ POCZYTAĆ JAK TO BYŁO Z KLA. |
Wstecz 28 października 2010 r. Nic nie zapowiadało, że się dzisiaj na tej stronie pojawię. Jednak, gdy rano podejmowałem pracę i otrzymałem informację do włożenia w tabliczki ogłoszeniowe, informujące o zmianach na liniach to po prostu się wkurzyłem. Powinienem pewnie użyć mocniejszego słowa, ale powiem tak "kurza twarz", czy w tej firmie to naprawdę potrafimy tylko ostro ciąć ??????"?? Być może nasi rządzący powinni zostać chirurgami albo drwalami. Wyjaśnię dlaczego tak myślę: otóż nie rozumiem ( albo i dobrze rozumiem ) tylko nie mogę się z tym pogodzić. Nie tak dawno gdy mówiliśmy o nieszczęsnych podwyżkach cen biletów poza miejskich na liniach takich jak 5B;12A czy też 19E gdzie te podwyżki miały wszelkie zadatki na to, że te linie staną się naprawdę zbędne to zostaliśmy wyśmiani i tłumaczono nam, że to poprawi ich kondycję. Potem nikt inny jak Zarząd KLA przedstawiał zestawienia, jak to się sytuacja poprawiła na 5B i 12A w porównaniu do roku 2009. A tutaj dziś robi się coś co niestety przewidzieliśmy. Mianowicie początek likwidacji tych linii. Nie jest to jeszcze całkowita likwidacja, jednak w sytuacji gdy na takiej 5B do Zbierska z 19 kursów zostanie od 6 listopada tylko 10, to chyba jest zły znak. Bez mała 50% !!! Na linii 19 E do Ostrowa doliczyłem się likwidacji 5 kursów. Narazie. Nie piszę o linii 1A bo tam na szczęście jest to minimalna zmiana. Obserwujemy także 12A i czekamy na posunięcia władz. W tym wszystkim najbardziej mnie martwi, że nasz scenariusz, który publikowaliśmy dużo wcześniej był naprawdę czarny. Okazuje się, że jest powoli realizowany. Zupełnie wygląda na to, że wokół Kalisza przygotowuje się przedpole dla działań PKS. Moje obawy są dziś ogromne o nasz los, pracowników KLA. W poprzednim poście z 22.10.2010 r. pisałem, że dostrzegam nić porozumienia, jednak obawiam się, że to była bardzo cienka nić. Zobaczymy jak to wszystko skomentuje Zarząd KLA, oraz czego się dowiemy o naszych przyszłych losach od Przewodniczącego RN w dniu 5 listopada 2010 r. O ile coś nam nie przeszkodzi w spotkaniu. Pozdrawiam K.K. 25 października 2010 r. Dzisiaj wiele nie będę pisał. Jednak bardzo mnie zbulwersowała informacja, do której link zamieszczam poniżej. Informacja o tym, że właśnie Radni Miejscy zapoznali się ze stanem kaliskiego PKS, nawet więcej powiem, nie wiedzieli gdzie się mieści baza PKS w Kaliszu. Czy to nie zakrawa na kpinę. Przecież ci sami Radni niedawno głosowali za przejęciem przez Miasto Kalisz NIEZNANEGO im majątku PKS - u. Uważam, że naprawdę to jest nie do przyjęcia, aby brać coś bo dają, a potem to oglądać. Jeśli tak będzie wyglądał ciąg dalszy naszych wspólnych losów to kiepsko to wygląda. http://www.rc.fm/node/52635 Pozdrawiam K.K. 22 października 2010 r. Pozwolę sobie dzisiaj na krótką relację z dzisiejszego spotkania z Przewodniczącym Rady Nadzorczej oraz Zarządem KLA. Otóż, spotkaliśmy sie o godzinie 13:00. Na początku Pan Prezes omówił wyniki finansowe firmy za 9 miesięcy 2010 r. Wyjaśnił wszystkie wątpliwości jakie mieliśmy oraz poinformował nas o nowych zasadach obliczania oraz wysokości planowanego kontraktu na rok 2011. Ogólnie z tych informacji mogę przekazać tyle, że jednak zaczynamy wychodzić z dołka. W planie budżetowym na 2011 jest również taka pozycja jak wzrost wynagrodzeń, co pewnie powinno wielu ucieszyć. Muszę tutaj podkreślić, że niektóre "plotkarskie wiadomości" o tym, że mogą być problemy z wynagrodzeniami w grudniu nie mają żadnego potwierdzenia. Wiemy teraz, że nie grozi nam taka sytuacja. Jednak w jaki sposób Zarząd to rozwiązał to niestety nie jest temat do szczegółowych opisów na tej stronie. Prezes zapewniał nas także, że nie zamierza pozbywać sie ośrodka wczasowego w Niechorzu. Nawet powiedział więcej, że chce doinwestować ośrodek poprzez naprawę i ocieplenie dachu, wymianę okien, a docelowo pomyśli o ogrzewaniu co pozwoliłoby wykorzystywać ośrodek przez większą część roku. Czyli koledzy, korzystajmy z wczasów, bo tak długo jak Niechorze nie będzie przynosiło strat tak długo będziemy je posiadali. Porozmawialiśmy o naszej przyszłości w kontekście KLA - PKS. Na dziś wiemy tyle, że firma audytorska, która ma ocenić stan jednej jak i drugiej firmy pracuje i za mniej więcej 4 - 5 tygodni będziemy o wynikach poinformowani. Zapewniał nas o tym Pan Przewodniczący Rady Nadzorczej, więc myślę, że możemy ten czas przeczekać jednak w miarę spokojnie. Po zapoznaniu się z wtedy z wynikami oraz propozycjami będziemy próbowali wypracować najlepsze z możliwych rozwiązań. Podkreślam, że w sporze zbiorowym jesteśmy nadal więc ewentualne akcje protestacyjne możemy podjąć w każdej chwili, gdy będzie taka potrzeba. Postanowiliśmy nieco zaufać Radzie Nadzorczej i Zarządowi, bo ciągłe trwanie w gniewie pewnie niczego dzisiaj nie rozwiąże. Co istotne: po głównym spotkaniu z Zarządem i Panem Przewodniczącym, poprosiliśmy o pozostanie Pana Rogowskiego z naszymi, trzema Organizacjami będącymi w sporze. Wydaje się, że taka rozmowa była jednak bardzo potrzebna. W trakcie przekazaliśmy swoje największe problemy i powody naszych wystąpień przeciwko Zarządowi. Mam ogólnie wrażenie, że jest jakaś maleńka nić porozumienia i spróbujemy to wykorzystać do nawiązania dialogu. Moje osobiste odczucie jest takie, że być może wykorzystując tzw., techniki negocjacji możemy również wiele osiągnąć. Ale podkreślam, że to jest tylko moje zdanie, które jednak popierają koledzy. Reasumując na dziś sytuacja jest nieco wyciszona i pewnie do czasu wyborów niewiele się będzie działo. Musimy czekać na rozwój wypadków wyborczych, bo dopiero wtedy będzie można podjąć konstruktywne rozmowy z nowymi Władzami Miasta. Nie potrafię ocenić czy to co tutaj piszę zadowala wszystkich jednak tak na dziś sytuacja wygląda. Pozdrawiam K.K. 20 października 2010 r. Witam. Chciałbym poinformować, że nie śpimy i opracowujemy strategię działań na kolejne dni. Na nadchodzący piątek mamy zapowiedziane spotkanie z Panem Przewodniczącym Rady Nadzorczej KLA oraz Zarządem firmy. Ma to być tzw. cykliczne spotkanie po zakończeniu kolejnego kwartału. Myślę, że tematem głównym będzie stan finansowy firmy i na nim się skupimy. Dziś otrzymaliśmy informację w postaci rachunku zysków i strat KLA, więc będziemy mogli o tym wszystkim podyskutować. Przypuszczam, że pojawią się również inne tematy, które nas nurtują. Być może uzyskamy jakieś odpowiedzi na nasze postulaty. Oczywiście poinformuję was po wszystkim. Pozdrawiam K.K. 15 października 2010 r. Witam wszystkich po przerwie. Dzisiaj właśnie wróciliśmy wspólnie z Przewodniczącym naszej Organizacji z posiedzenia Rady Krajowej w miejscowości Soczewka k/Płocka. Oczywiście nie będę tutaj o tym pisał, bo do tego celu mamy podstronę z informacjami związkowymi. Wspomniałem tylko o naszym pobycie ze względu na to, że nie pisałem niczego tutaj z racji mojego chorobowego oraz właśnie tego wyjazdu. Jeszcze dobrze nie zdążyliśmy wyjechać Soczewki, a już otrzymaliśmy informację, że są jakieś pisma do odbioru w sekretariacie. Udało się nam odebrać te dokumenty po powrocie tuż przed 15 -tą, a więc mamy małą lekturę na weekend. Powiem tylko krótko, że to co otrzymaliśmy ma związek z naszym wystąpieniem do Zarządu w sprawie przydziału autobusów. Odpowiedź jest tak skonstruowana, że według Zarządu, a właściwie Dyrektora Żelaznego wszystko jest ok, a żeby było ciekawiej teraz to Zarząd Spółki od nas żąda czyli wystąpił z postulatem. Ciekawe czy jak nie spełnimy żądania to Zarząd KLA podejmie jakąś formę protestu, a może zastrajkuje. Oczywiście odniesiemy się do tych dokumentów. A poniżej zamieszczam kopię dokumentu jaki został złożony do Właściciela Spółki KLA w dniu 6 października 2010 r. CZYTAJ 6 października 2010 r. Witam. "Odgrażałem" się czytającym tę stronę, że z powodu choroby nie będę się tutaj wypowiadał. A więc "kłamałem" -")) i jednak jestem. Powodem mojego pojawienia się tu dziś jest pismo, jakie moi koledzy, związkowcy złożyli do Zarządu KLA w dniu dzisiejszym o czym nie ukrywam, byłem poinformowany. Z pewnością dokument ten pojawi się na tablicy ogłoszeń przy dyspozytorni, jednak gdyby komuś nie udało się go przeczytać załączam jego kopię. Tutaj kopia pisma. Komentarz i swoje uwagi napiszę wkrótce. Na dziś to tyle. Pozdrawiam K.K. 30 września 2010 r. Witam wszystkich. Aktualnie nic nadzwyczajnego się nie dzieje. Wystąpiliśmy do Zarządu Spółki o wyjaśnienie dotyczące przydziału nowych autobusów. Zapytaliśmy jakimi kryteriami Zarząd się kierował przy podziale. W odpowiedzi dostaliśmy wczoraj pismo, że "Zarząd nie oceniał kierowców", a przydziałem zajmował się Główny Specjalista Pan Jerzy ( resztę sobie dodajcie). Oczywiście jutro w tej sprawie koledzy pójdą na rozmowę z tym Panem i może czegoś się dowiedzą. Celowo piszę, że "koledzy pójdą", bo ja chwilowo jestem wyłączony ze względu na chorobę. Ale zaraz, zaraz, niech się niektórzy nie cieszą - jeszcze żyję. Fakt, że moja pompa lekko siada i trzeba ją do regeneracji, bo na nową tak jak naszej firmy tak mnie nie stać. Ale mam zamiar wrócić. Wiem, że niektórych tych zdaniem zmartwiłem -:))) Wracając do sprawy autobusów to głównym problemem jest to, że nikt z naszej Organizacji nie dostąpił tego zaszczytu co jest mówiąc krótko świństwem i wyrazem dyskryminacji. Ale obiecuję, że nie pozostaniemy dłużni Zarządowi. Zarząd postanowił jak przed laty stworzyć psychozę, że kto jest nie z nimi to jest przeciwko nim. Stara maksyma. tylko, że w dzisiejszych czasach karalna. Ale robią chłopaki swoje. Przydzielili autobusy w 80% najsłuszniejszemu Związkowi i na otarcie łez 20 % dla Solidarności 80. (A może się Koszela przez to z Bukowskim pokłóci). Niestety niepotrzebny wysiłek. A tak ponad tym to jak przejrzałem strony internetowe to widzę, że to przekazanie autobusów było tak huczne jak prawie narodziny jakiegoś nowego Proroka Mahometa. Nigdzie w Polsce takich szopek się nie robi. A w Kaliszu normalka. No ale przed wyborami to nawet Prezydent zasiadł za kółkiem autobusu. Nawet Mu do twarzy było. W najbliższych dniach nie będę sie tutaj pojawiał z oczywistych względów. Ale wrócę. Pozdrawiam. K.K. 24 września 2010 r.
Witam.
Wszystkich zainteresowanych, którzy nie mogli z jakichś przyczyn uczestniczyć w dzisiejszym zebraniu postaram się, na ile będę
potrafił
poinformować o przebiegu.
trzech Organizacji Związkowych
z przedstawicielami Rady Nadzorczej Spółki KLA.
Osobowo wymienię kto w tym spotkaniu uczestniczył:
Przewodniczący Rady Nadzorczej Pan Andrzej Rogowski;
Członek Rady Nadzorczej Pani Krystyna Bosak Bosakowska;
Członek Rady Nadzorczej Pani Beata Wenerska;
Z naszej strony już bez podziału na funkcje:
Bukowski Krzysztof;
Drewniak Tadeusz;
Jaśkiewicz Janusz;
Koszela Krzysztof;
Kotwica Bogdan;
Matysiak Jerzy;
Spotkanie
to rozpoczęło się o godzinie 9;00. Pan Przewodniczący poinformował nas, że nie rozumie naszego stanowiska, które zawarliśmy w piśmie do Prezydenta
o odwołanie Zarządu KLA.
Stwierdził, że skoro zależy nam na utrzymaniu miejsc pracy to dlaczego
za stan firmy obwiniamy Zarząd. Nie znaleźliśmy zrozumienia w sprawie podwyżek cen biletów na liniach podmiejskich, co nadal
uważamy za bardzo złe posunięcie. W tej godzinie jaką mieliśmy do dyspozycji nie udało sie znaleźć jakiegoś rozsądnego wyjścia z tej sytuacji.
Padło sporo gorzkich słów i
niestety nasze spojrzenie na cały problem jest bardzo odmienne. Władze utrzymują, że nam Organizacjom Związkowym ciągle nie odpowiada Zarząd w KLA. Zarzuca się nam, że poprzedniego
Prezesa to my
doprowadziliśmy do zmęczenia psychicznego. Wyjaśniliśmy, że taki zarzut jest bardzo dziwny, bo jak to się stało, że po podpisaniu porozumienia o podwyżkach w dniu 17 lipca 2009 r., w Spółce nie było już większego konfliktu. Dogadywaliśmy sie powoli w sprawie niewielkich jeszcze niedociągnięć dotyczących kilku osób,
które nie otrzymały
podwyżek. Nikt inny wówczas jak sam szef Rady Nadzorczej twierdził, że Zarząd z Prezesem Matuszewskim pracuje bardzo dobrze. Wyniki firmy nie wykazują powodu do niepokoju. Wszystko funkcjonuje normalnie. Nam zalecał abyśmy pracowali
nad zmianami w zasadach wynagradzania….. Teraz w takim razie trzeba zapytać: co się takiego stało, że w dniu 30 października 2009 roku, ta sama Rada Nadzorcza
nagle zmieniła zdanie o
Prezesie Matuszewski i odwołała go. Nawet dla nas było to zaskoczenie. Dziś nam się stawia zarzut, że to my wykończyliśmy Prezesa. Może trochę jest w tym naszej winy,
bo pozwoliliśmy dać się wkomponować w tę
sytuację.
Sporo
czasu na tym spotkaniu zajęła na dyskusja o prawdopodobieństwie
połączenia KLA z PKS.
Na ten temat jednak nie ma sensu pisać, bo opiszę to relacjonując w
skrócie przebieg samego zebrania z pracownikami KLA. Z tego co zauważamy to nie uda się nam bez walki zdobyć gwarancji zatrudnienia. W rozmowie pojawił sie też temat
stanu technicznego i
sprostowana została przez kol. Kotwicę wypowiedź Pana Przewodniczącego
w telewizji kablowej, że Bogdan Kotwica za coś kogokolwiek przepraszał. Okazuje sie również, że i w moje usta próbuje się włożyć słowa, których nie wypowiadałem lub odpowiednio te słowa
zinterpretować. A mowa tutaj o
moich wypowiedziach na temat stanu technicznego naszych autobusów. Zarzucono mi, ze opowiadałem o niesprawnych hamulcach, że nasze autobusy są niebezpieczne. Żeby tego nie rozwijać
zamieszczam link do strony z
moja wypowiedzią z dnia 25 czerwca 2010 r.
…..>>>> http://www.rc.fm/polityczne/wrze-w-kla.html
Nic
szczególnego na tym spotkaniu nie zostało uzgodnione i kilka minut po 10
ej udaliśmy się na zebranie.
Relacja z zebrania z pracownikami Kaliskich Linii Autobusowych
Kalisz dnia 24 września 2010 r. początek godzina 10:00;
Zebranie
otworzył i rozpoczął wypowiedzią Pan Przewodniczący Andrzej Rogowski.
Wyraził swoje stanowisko w sprawach jakie mają miejsce w KLA. Oznajmił uprzejmie wszystkim zebranym, że Związki Zawodowe, oczywiście nasze trzy sieją w firmie zamęt i robią
wodę z mózgu wszystkim
pracownikom firmy.
Stwierdził, że nie ma
żadnego zagrożenia dla sytuacji finansowej Spółki. Podkreślał, że nikt z pracowników nie powinien obawiać się utraty pracy, a już na pewno nie kierowcy czy mechanicy. Nawet w przypadku połączenia KLA – PKS mechanicy i kierowcy będą potrzebni w całości, a może nawet stan będzie
zwiększany w miarę zakupu autobusów. Pan Przewodniczący zaznaczył, że w przypadku fuzji wszyscy pracownicy będą chronieni przepisami
Kodeksu Pracy – Art. 231 czyli
mówiący, że
wszyscy przejmowani pracownicy zachowują wszelkie przywileje ( Układ
zbiorowy etc).
Zapomniał
jednak dodać, że ów Artykuł owszem daje takie prawa pracownikom, ale
przez okres jednego roku.
Oczywiście byliśmy zmuszeni posłuchać, jak to tworzymy tzw. „super
zarząd”.
Że znamy się na wszystkim i z wszystkiego robimy problem.
Wysłuchaliśmy wielu zarzutów pod naszym adresem po czym do pracy
przystąpił Pan Prezes KLA Piotr Olszewski.
Przy pomocy prezentacji multimedialnej przedstawił wszystkim stan firmy.
Na wykresach słupkowych udowadniano wszystkim, że finansowo firma
wygląda dobrze i ma niewielki zysk.
Wpływy z biletów są na dobrym poziomie pomimo podwyżek.
Koszty firmy dzięki różnym działaniom są na prawidłowym poziomie i wiele
innych danych.
Pozwolę sobie nie podejmować polemiki na ten temat, nie teraz.
Kolejnym mówcą był gość z ramienia Urzędu Miasta pan prezydent Tadeusz
Krawczykowski.
Poinformował zebranych, że Miasto robi wszystko aby w KLA było jak
najlepiej.
Oznajmił, że komunikacja miejska jest oczkiem w głowie Prezydenta i jego
urzędu.
Miasto kupiło naszej firmie 5 nowych autobusów i wkrótce kupi jeszcze
10.
A co najważniejsze Zarządu nie odwoła.
Nie będę tej wypowiedzi komentował.
Ok.
Przyszedł czas na pytania od pracowników. Nie będę celowo używał nazwisk, bo to już były osoby nazwę to „niepubliczne” i dla ich własnego bezpieczeństwa zachowam
anonimowość
tych ludzi.
Padło pytanie: · Na jakiej podstawie wszyscy pracownicy, którzy pracują w firmie dłużej mają zaufać tym obietnicom, gdy doświadczenie mówi, że od lat dziewięćdziesiątych ciągle nas Miasto Kalisz krzywdzi. Mowa była o tym, że budowaliśmy już własnymi środkami nową zajezdnię przy ulicy Częstochowskiej (Giełda Kaliska), którą najzwyczajniej w świecie nam odebrano
za Prezydentury Pana Bachora. · Jak można ufać dzisiejszym słownym obietnicom, gdy w roku 1994 w trakcie tworzenia Spółki typu joint venture pod nazwą KLA takie same obietnice, również słowne słyszeliśmy. I co ? Straciło pracę około 130 osób,
a stan
taboru zmniejszono o 30 %. · Jak ufać, gdy w tym samym czasie (1994) obiecywano, że każdy z pracowników ówczesnego MZK zostanie tak zabezpieczony, aby mógł pracować na innym stanowisku ( nazywano to wtedy przekwalifikowaniem).
Gdzie te
miejsca pracy – w Urzędzie Pracy przy ulicy Staszica. Zadawane były także pytania, dlaczego nie można zawrzeć takiego porozumienia, skoro nam się dziś ustnie, podkreślam ustnie gwarantuje pracę. Dlaczego nie podpisać takich gwarancji choćby na 3 lata. Czy długopisy parzą Władzę w ręce. Motywowane to było ze strony pracowników, że przecież skoro nam się takie obietnice
mówi to trzeba to
spisać, z klauzulą, że uzgodnienie wejdzie w życie tylko w chwili
połączenia KLA z PKS.
Niestety nie otrzymaliśmy takiego zapewnienia o podpisaniu gwarancji. Argumentem Pana Przewodniczącego były audyty, które dopiero będą robione i potrwają około 3 miesięcy.
Teraz nic jeszcze nie wiadomo.
I to miało nam wystarczyć. Niestety nam to nie wystarcza i z pewnością
będziemy o to walczyć dalej i pewnie mocniej.
Muszę złożyć pewne wyjaśnienie juz typowo dotyczące naszych 3
Organizacji. Zarzucono nam, że napisaliśmy pismo do Ministra Skarbu Państwa i w dokumencie tym mieliśmy użyć słów
„ aby Minister nie przekazywał majątku
PKS Kaliszowi, bo tym sposobem miasto chce zniszczyć KLA”.
Wyprowadziło mnie to trochę równowagi i oświadczyłem, że takie
sformułowanie jest kłamstwem.
Tutaj w
załączeniu treść tego dokumentu.
( Zresztą Pan Przewodniczący sam stwierdził, że pracownicy powinni je
znać),
I chociaż znaczna część je zna to zamieszczam je.
Podsumuję ogólnie, że próba podjęta przez Radę Nadzorcza oraz Zarząd KLA
Po to aby zdyskredytować nasze 3 Organizacje Związkowe w mojej ocenie
nie przyniosła organizatorom zamierzonego celu.
Uważam, że nasi pracownicy przez wiele lat, gdzie przechodzimy ciągle
jakieś zmiany, jakieś próby , których jeszcze nikt w Polsce nie robił są na tyle dojrzali, że jakieś obietnice
super firmy nie zrobią na nich
wrażenia.
Swoją postawą wszyscy nasi współpracownicy udowodnili, że kolejne
doświadczenie na nich, na nas po prostu się nie powiedzie.
Warto by
było zadać pytanie: · Po co komu fuzja KLA –PKS. Dzisiejsze informacje RC-FM pokazują, że w PKS jest wcale nie lepiej niż w KLA
http://www.rc.fm/polityczne/pks-traci-pasazerow.html
·
Co dla mieszkańców Kalisza może oznaczać to polaczenie. Jakie korzyści,
czy tylko kolejne doświadczenie na żywym organizmie?
·
Czy te opowiadania o bezpieczeństwie zatrudnienia
może sie
sprawdzić ? · Jeśli tak , to proszę mi pokazać gdziekolwiek w świecie, gdzie podczas fuzji wzrosło zatrudnienie.
Nie ma takiego zdarzenia. Zawsze są
redukcje.
Na koniec koniecznie trzeba podkreślić, że winę za stan firmy dzisiaj i
wcześniej w ogromnym stopniu ponosi Miasto Kalisz. Dlaczego? Dlatego, że nie zdarzyło się przez przynajmniej ostatnich 10 lat, abyśmy jako firma, która wykonała
usługę otrzymali właściwy
kontrakt.
Jest on corocznie obliczany według uzgodnionych zasad, jednak corocznie
Miasto Kalisz obcina jego wysokość o różne kwoty.
Nie napiszę o ile co roku, bo mogę naruszyć jakąś tajemnicę.
Podam tylko ogólnie, że przez tych 10 lat, uzbierałoby się pewnie z 10
mln złotych.
Nie możemy w związku z tym normalnie funkcjonować.
19 września 2010 r. Prawdę mówiąc nie planowałem już dziś poruszać tematyki, która ostatnio dominuje w naszej firmie. Jednak po głębszym zastanowieniu oraz po kilku rozmowach z moimi kolegami doszedłem do wniosku, że jednak trzeba co nieco przypomnieć. Przypomnieć nie tylko naszym sympatykom, ale także wrogom. Domyślamy się, że owo zebranie pracowników w dniu 24 września 2010 r., będzie niczym innym jak próbą zrobienia z nas, działaczy związkowych trzech Organizacji KLA osób niepełnosprawnych. Przewidujemy tutaj frontalny atak na nasze osoby i to personalnie. Spodziewamy się, że jedyna słuszna i najporządniejsza w firmie Organizacja ONSZZ zostanie wyniesiona na piedestał. To niestety od wielu lat jest skuteczną metodą prowadzenia polityki w KLA. Obawiamy się tylko czy osoby zwołujące to spotkanie są tak naprawdę pewne, że ich argumenty przekonają naszą załogę. Najciekawszym jednak zjawiskiem, które pozwala podejrzewać intrygę jest fakt, że w informacji o zebraniu nie ma zastrzeżenia, że udział w zebraniu mogą wziąć tylko osoby, które nie będą w tym czasie w pracy. A dlaczego przy naszym zebraniu Organizacyjnym w dniu 14 sierpnia taki warunek postawił Zarząd ?? Potem sobie szydzono, że było zaledwie 10 % załogi. Ciekawe czy przy okazji tego zebrania będzie taka przytłaczająca ilość pracowników. A może wszyscy pracownicy z biura i z warsztatu dostaną polecenie uczestnictwa. Nie mam pewności czy uda się nam być na tym zebraniu, bo obawiamy się trudności. Jeśli jednak to będzie możliwe to będziemy mieli kilka trudnych pytań do organizatorów. Robienie wody z mózgu naszym pracownikom niczego tutaj nie zmieni, gdyż już wielokrotnie była okazja się przekonać o mądrości tych ludzi. Żeby organizować taką masówkę to trzeba przyjść na nią z konkretami. A konkretem może być tylko jedno: GWARANCJA PRACY. My niczego więcej nie oczekujemy i jestem pewien, że moi koledzy z pracy także. Ale skąd mogłyby się pojawić takie gwarancje, gdy, ani Zarząd Spółki, ani Rada Nadzorcza KLA, ani też Właściciel nic nam nowego nie powie. Usłyszymy, że będą audyty, badania firm sprawdzenia etc. Nic jaśniejszego. Powiem jedno nikt nam nie zagwarantuje niczego. Pomydlą nam oczy jak to teraz firma dobrze stoi, nowe autobusy dostaliśmy itp., i czekaj tatku latka. Tylko nikt nie wspomni, że teraz dopiero się nasze kłopoty zaczną. Do tej pory od Miasta nie dostaliśmy niczego po za niepełnym corocznie kontraktem. Od teraz każdy autobus też musimy kupić sami jako KLA. Co się zmieni ? Jeśli dobrze przygotujemy dokumentacje to jeszcze na kilka autobusów szansa jest, ale musimy dysponować 20 % wkładem własnym. Miasto tym sposobem pozbyło sie już w ogóle problemu i fuzja z PKS ma ten spokój zapewnić. A potem niech się dzieje co chce. Jeśli jeszcze ktoś nie rozumie o co tu chodzi to niech się dobrze zastanowi. A co jest tutaj ważne, to jedna rzecz: otóż na zebranie pewnie najliczniej stawią się pracownicy administracji co bywa normalne, tylko ci sami pracownicy niech się mocno zastanowią, czy wiara w działania Władz Spółki we współpracy z "działaczami" ONSZZ da im jakąkolwiek szansę na prace w nowej firmie. Będą mieli okazję zapytać Władzę czy sie mylimy. Wszystkim nam grozi Rejonowy Urząd Pracy tylko nie wiemy kiedy i jak liczna będzie nasza grupa przed okienkiem. Pozwoliłem sobie na taki wywód, bo widzę co sie próbuje osiągnąć. Najbardziej mnie martwi, że ludzie z ONSZZ wierzą, że będzie tak kolorowo. Owszem dla nich tak. Nie po to chyba ich wybieraliście, żeby chronili Waszym kosztem własne tyłki. Jak to mówił kiedyś Jerzy Urban: ,,Rząd się wyżywi". Pomyślcie o tym. Pozdrawiam K.K. 17 września 2010 r. Witam. Zdążyliśmy z moim kolegą Januszem wrócić do Kalisza po obradach Zjazdu Okręgów Centralnego i Północnego naszej Organizacji Krajowej i już się dowiedzieliśmy, że w nadchodzącym tygodniu w piątek ma się odbyć zebranie pracowników z przedstawicielami Władz Miasta, Rady Nadzorczej i Zarządu KLA. Trochę nas to zdziwiło bo przecież jeszcze nie mieliśmy spotkania, które winno sie odbyć w najbliższych dniach w związku z naszym wystąpieniem do Prezydenta Miasta jako do Właściciela Spółki. No cóż widocznie tym razem Władze postanowiły sprawy sporne przedyskutować bezpośrednio z pracownikami, a z pominięciem przedstawicieli pracowników czyli Związków Zawodowych. Być może jest to jakaś metoda. Nikt tego przecież nie może zabronić. Może uda się im podpisać nawet porozumienie i my nie będziemy potrzebni. Oczywiście o ile to będzie możliwe stawimy się tam również my, aby posłuchać o czym Władze chcą poinformować pracowników. Podsumowując ten wątek mogę tylko powiedzieć tyle, że zgodnie z prawem my nie zamierzamy do dnia 22 września 2010 r., jak to mówią ,,wychodzić przed szereg". Czekamy cierpliwie. Pozdrawiam K.K. 14 września 2010 r. Proponuję wszystkim czytającym tę stronę chwilowy spokój. A to dlatego, że teraz piłka jest po stronie Władz Miasta. Musimy wszyscy cierpliwie odczekać tych kilka dni zgodnie z zapisem w dokumencie, który trafił do Pana Prezydenta jest to 14 dni licząc od 8.09.2010 r. Nie zamierzamy w tym czasie wykonywać żadnych gwałtownych ruchów. Wiem, że dzisiaj Pan Prezes miał jakieś wystąpienie w Kaliskiej Telewizji Kablowej. Nie mam kabla u siebie więc dokładnie nie wiem o czym opowiadał. Ale się dowiem. Spodziewamy się teraz oczywiście ciosów, które będą miały nas ośmieszyć. Takie są niestety metody, które działają jak w schemacie. Najpierw się przeciwnika próbuje głaskać i w stosunku do jednej grupy to podziałało. Potem się straszy, żeby za chwilę kogoś właśnie ośmieszyć itp. My jednak nie zamierzamy teraz niczego udowadniać. Przyjdzie na to czas. Dziś mogę Wam jedynie polecić jutrzejszą lekturę gazety 7 Dni Kalisza, a to dlatego, że wiem iż będzie tam relacja z rozprawy Prezesa Matuszewskiego. Osobiście powiem Wam, że życzę człowiekowi powodzenia, bo skoro Rada Nadzorcza popełniła taki, kardynalny błąd to ja na jego miejscu też bym walczył. Pozdrawiam K.K. 11 września 2010 r. No to się dzieje dużo wokół firmy. Nasze, środowe wystąpienie do Władz Miasta o odwołanie Zarządu KLA wywołało spore emocje. Już we środę mieliśmy telefon od Pana Prezydenta, który przekonywał nas, że nie mamy racji, a nasze argumenty w gazecie ,, Zycie Kalisza" są nieprawdziwe. My z kolei nie spodziewaliśmy się, że bez żadnego problemu Prezydent uzna nasze racje. Co do prawdziwości naszych argumentów to może niech każdy pracownik z osobna wyciągnie sobie wnioski. Zawiedliśmy się w tej całej sprawie na naszych kolegach z ONSZZ. Liczyliśmy, że wystąpimy w obronie naszych miejsc pracy wspólnie. Nie ma sensu o tym się rozpisywać. jest jak jest i nie po raz pierwszy musimy pracować sami. Kolejnym telefonem zostałem zaszczycony wczoraj od samego szefa Rady Nadzorczej. Co mi powiedział, większość z was mogła usłyszeć w telewizji kablowej, bo nasza rozmowa wyglądała podobnie. Z tą różnicą, że w telewizji Pan Przewodniczący właściwie mówił, a nie rozmawiał. Mogliśmy usłyszeć więc, że robimy głupoty, idiotyzmy etc. W ogóle jesteśmy głupkami. Moim zdaniem poziom tej wypowiedzi na antenie telewizyjnej jak i tej rozmowy telefonicznej nie przybliża tego co Pan Przewodniczący Rogowski chciał udowodnić. Wypadło to jak próba pokazania nam gdzie nasze miejsce, i że nie mamy prawa się wypowiadać na temat naszej Spółki. Nie wolno nam mówić publicznie o publicznym majątku miasta Kalisza. Nie wolno publicznie wyrażać opinii na temat funkcjonowania firmy jakby to była firma prywatna. A my wiemy, że jest to majątek publiczny i nie jest własnością prywatną nikogo,. Jest dobrem i majątkiem wszystkich, kaliskich podatników. I ci podatnicy mają niezbywalne prawo, aby znać sytuację komunikacji kaliskiej. Taka firma nie ma służyć temu, by przynosiła profity komukolwiek. Ma być dla tych, którzy często nie mają innego środka transportu. Po tym wystąpieniu wiemy jedno: my podobno szkodzimy Spółce my nie mamy prawa wytykać błędów komukolwiek my jesteśmy winni takiemu stanowi rzeczy, czyli złej kondycji firmy. Wobec tego jeśli mowa ma być merytoryczna to trzeba zapytać: co w takim razie robiły Zarządy KLA ? gdzie była Rada Nadzorcza KLA ? którzy są po to powołani, żeby w firmie było jak najlepiej. Zapewne nam odpowiedzą, że przez to iż ciągle chcemy podwyzek. A więc zapytajmy tak: czy my wszyscy w historii KLA dostaliśmy kiedykolwiek jakąś podwyżkę płac ? Według naszych organizacji wszystko co dostawaliśmy przez te lata to częściowy wskaźnik inflacji. Nigdy nie było więcej ponad inflację a przeważnie mniej. Ten argument niestety nie zadziała. Nasze sygnały o stanie technicznym sami oceńcie, bo w tej kwestii najlepiej mogą to ocenić kierowcy i mechanicy. Z wczorajszej wypowiedzi szefa Rady nie zrozumiałem jednego zdania. Otóż byłem obecny na spotkaniu w dniu 30 lipca b.r. i nie pamiętam aby jeden z mistrzów za cokolwiek przepraszał. Ten mistrz o którym mowa to raczej został zaszczuty i w pewnym momencie wolał sie wycofać. Nie on jeden odpowiada za stan techniczny, a są osoby ponad nim. Mało tego, wszyscy wiemy jak wygląda sytuacja, gdy trzeba zabezpieczyć odpowiednią ilość autobusów rano. Czasem musi być przymykane oko, bo inaczej pojazdów zabraknie do podstawowej obsługi. Jedno można dzisiaj powiedzieć, że nie czekają nas przyjemne dni. Jednak nie zniechęca nas to do dalszej walki o gwarancje pracy i płacy. Tym bardziej, że już dziś wiemy oficjalnie, że KLA jest w 100 % własnością miasta Kalisza i tu podkreślę po raz drugi miasta Kalisza, a więc mieszkańców, których kaliska Władza ma reprezentować, a to daje nam powody do obaw, że jednak zamysł połączenia z PKS jest jeszcze bardziej realny. http://www.rc.fm/polityczne/100-kla-w-kaliszu.html Pozdrawiam K.K. 8 września 2010 r. Dzisiejszy dzień przyniósł w naszej firmie i nie tylko sporo wydarzeń. Otóż, po opublikowaniu artykułu w "Życiu Kalisza" pod tytułem "Związkowcy: Miasto chce zniszczyć KLA" wywołał niezłą burzę. Oczywiście spodziewaliśmy się tego, bo w końcu zawarte w nim informacje mocno dotykają problemów, których upublicznienie może się nie podobać, szczególnie Władzom Kalisza. No cóż, My nie mamy innego wyboru aby bronić się przed pomysłami naszych Właścicieli. Ale nie będę się o tym rozpisywał, a jedynie odsyłam do lektury "Życia Kalisza". Warto poinformować, że przed południem mieliśmy w tej sprawie telefon od Prezydenta. Wyraził swoje niezadowolenie i porozmawialiśmy sobie nawet dość ostro. Jednak co ja mogę po tym jak decyzje zapadły w naszych 3 Organizacjach, oraz stosowne Uchwały zostały podjęte. Usłyszałem, że Prezydent się właśnie zastanawia, czy nowych autobusów nie przekazać do PKS. Owszem jest to możliwe, ale również nie jest to zbyt medialne przed wyborami. Zrobi jak będzie uważał. Dla nas odwrotu już nie ma i związku z tym napisaliśmy do Władz Miasta pismo z żądaniem odwołania Zarządu KLA. w załączeniu. Co z tego wyniknie dalej. Czekamy. Przykre jest mimo wszystko to, ze znów zostaliśmy we trójkę, a jedyny słuszny Związek znów będzie tym najsłuszniejszym. Pozdrawiam K.K. 2 września 2010 r. Nie wiem co się dziej w ONSZZ Pracowników KLA, jednak dziś zacząłem wątpić w naszą współpracę. Może pochopnie wyciągam wnioski, ale z tego co widzę z nimi nie można czegoś konkretnie zaplanować, a już nie mówię o zrealizowaniu planów. My ze swej strony, czyli tradycyjnie Trzy Organizacje spotykamy się w dniu wolnym od pracy, aby dopasować się do ich dnia oddelegowania i zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami coś postanowić. Niestety, okazało się, że ( jak nas poinformował Edward ), jego Zarząd się nie stawił. Zaczynamy wszyscy wątpić czy on ten Zarząd na dziś wogóle zwołał. Nie rozumiemy tego postępowania, a czas niestety goni. Mówiąc krótko My już nie czekamy na ich decyzję i robimy swoje. Wstrzymaliśmy się z konkretnym posunięciem do środy, aby zobaczyć co nam przekaże Pan Przewodniczący Rady Nadzorczej po jutrzejszych obradach. (3.09.2010 - Rada Nadzorcza). Jeśli w ciągu kilku dni nie otrzymamy satysfakcjonujących nas informacji zaczynamy bitwę o KLA. Nie będzie łatwo, bo oczywiście znów będą głosy, że My tak, a Oni tak, czyli nie ma jedności, a to jest pożywka dla naszych przeciwników. Trudno. Nie pierwszy to raz. Pozdrawiam członków ONSZZ i życzę im dużo cierpliwości. Pozdrawiam K.K. 26 sierpnia 2010 r. Aktualnie mamy chwilową stagnację. Co nie oznacza, że nic nie robimy, a wręcz przeciwnie. Dzisiaj zapoznałem się ogólnie z materiałami jakie Zarząd KLA przesłał w dniu wczorajszym ONSZZ Pracowników KLA. Jest tam sporo informacji, jednak dokładniej podyskutujemy o tym już wspólnie w najbliższy czwartek. Myślę, że tego dnia podejmiemy wspólną decyzję co dalej i jak zapobiec rozkładowi firmy. Z pewnością znajdą się tacy, którzy stwierdzą ,, autorytatywnie", że Związki KLA nakręcają atmosferę. Uważam tym razem, że nie ma tutaj żadnego nakręcania, a prawdziwy strach przed najgorszym. Wiemy już nie od dziś, że wyniki są złe, nie ma planów naprawczych dla KLA, a jeśli, użyte w odpowiedzi Zarządu stwierdzenie, że ,, Zarząd to czy owo planuje" można brać poważnie to niestety w dalszych opisach jest, że ( to nie jest cytat tylko wniosek z pisma ), wszystko jest uzależnione od decyzji Właściciela. Mówiąc krótko, z Zarządem KLA niczego nie załatwimy, bo niestety nie On będzie miał ostatnie słowo. Dlatego uważam(my), że trzeba bezwzględnie zaatakować Władze Kalisza o gwarancje pracy, płacy itp. Taką informację przekazaliśmy już w miniony piątek ( 20.08.2010), Panu Przewodniczącemu Rady Nadzorczej KLA co jednak nie zostało jak wyczuwam przyjęte poważnie. Zrobimy wszystko co możliwe, aby w przypadku fuzji zabezpieczyć nasze miejsca pracy i płacę. W ogóle zastanawiającym jest fakt tego dążenia do połączenia naszych dwóch firm przewozowych. Czy to naprawdę konieczne ? Wiele miast w Polsce przejęło majątki PKS-ów i nikt jak dotąd niczego nie połączył. Czy w naszym Kaliszu zawsze musi być coś pierwsze i niepowtarzalne, jak to co było 16 lat temu. A miało być tak pięknie i co ? Znów kolejne pomysły na ,,Przetarcie" szlaku innym w Polsce. Zapytam może tak : a co dalej po połączeniu ? Słyszałem już fajne głosy, że jak połączyć dwie Biedy to będzie NĘDZA. Stan naszego taboru pozostawia wiele do życzenia, ale stan taboru PKS z tego co wiemy średnia wieku 17 lat ! To już zakrawa na kpiny. Nie wiem skąd Miasto Kalisz weźmie środki na wymianę tego taboru, bo jeśli liczy na Unię Europejską to obawiam się, że się mocno rozczaruje. Owszem na kilka sztuk w najbliższych latach może i należy liczyć ale cóż to da. Skala kłopotów finansowych, a bardziej technicznych rozwali wszystkie plany. Wizja jest niestety zła. Władze Miasta doprowadzą do fuzji, a potem z braku środków zaczną ogłaszać przetargi na poszczególne linie i to będzie koniec komunikacji publicznej. Nie napiłem się niczego, ani też nie konwersowałem z Nostradamusem, jednak to co tutaj piszę jest efektem wielu rozmów z różnymi ludźmi i wielu przemyśleń. Na szczęście pisać i krytykować mi wolno. Pozdrawiam K.K. 24 sierpnia 2010 r. Radio Centrum o nas. czytaj: 20 sierpnia 2010 r. Dzisiaj odbyliśmy spotkanie z Przewodniczącym Rady Nadzorczej naszej firmy. Rozmowa zajęła nam sporo czasu i jedno co trzeba powiedzieć, to widoczna była dobra wola obu stron. Wymieniliśmy się swoimi uwagami na temat ewentualnych przekształceń, jakie mogą nastąpić. My ze swej strony przedstawiliśmy Panu Przewodniczącemu nasze konkretne obawy i wyraziliśmy swoje stanowisko dotyczące możliwości zabezpieczenia naszych, pracowniczych interesów. Dokładnie poinformowaliśmy naszego gościa, czego oczekujemy od Władz Kalisza. Zależy nam przede wszystkim na utrzymaniu miejsc pracy i zabezpieczeniu naszych warunków płacowych i socjalnych. Niestety nie mamy nadal konkretnych informacji o tym w jaki sposób zamierza się doprowadzić do ewentualnego połączenia KLA i PKS. To nie może nas napawać optymizmem i dlatego niecierpliwie oczekujemy na dokument jaki obiecał nam przysłać na początku przyszłego tygodnia Pan Przewodniczący. Dokument ten ma zawierać sporo wyjaśnień dotyczących tego tematu oraz informacje przybliżające stan naszej firmy. W trakcie rozmów przekazaliśmy swoje zastrzeżenia dotyczące pracy naszego Zarządu firmy, którego półroczna praca nie pozwala na spokojne spoglądanie w przyszłość. Poruszyliśmy również stan techniczny naszych autobusów i powody, które mają na niego wpływ. Jakie będą nasze dalsze działania uzależniamy od materiałów jakie obiecał nam przysłać Pan Przewodniczący oraz od tego, czy w krótkim czasie spotkamy się ponownie aby to wszystko omówić i znaleźć konsensus. Nie mogę powiedzieć, że będzie to łatwe ale na pewno nie zrezygnujemy z walki o gwarancje o których pisałem wyżej. Jeśli nie uda się tego uzyskać na drodze dialogu to nie pozostanie nam inne rozwiązanie jak to, o którym już mówiliśmy nieraz, choćby na zebraniu w minioną sobotę. Na dziś wiemy tyle, że całość opracowań dotyczących połączenia zostanie powierzona firmie zewnętrznej. Takie audyty mogą być oczywiście przydatne, jednak nas jakoś nie przekonuje to, że w sprawach dotyczących naszego podwórka (miasta), ma się wypowiadać ktoś, kto nie ma rozeznania w środowisku typowo komunikacyjnym. Na ten moment jednak powstrzymam się od komentowania, gdyż umówiliśmy się że po otrzymaniu wspomnianych materiałów, zapoznamy się z nimi i wrócimy do rozmowy. Mówiąc krótko przed nami kilka dni intensywnej pracy, aby nie popełnić błędu. Potem jeśli nie będzie konkretnych ustaleń ( myślę, że nie będziemy dłużej czekać niż 2 tygodnie ), będziemy zmuszeni do ofensywy. Taka nasz rola, aby nie powtórzył się rok 1994. Pozdrawiam K.K. 18 sierpnia 2010 r. Witam i śpieszę poinformować, że dziś właśnie odbyło się posiedzenie Zarządu Związku ONSZZ Pracowników KLA, na którego decyzję czekaliśmy. Trudno mi w tej chwili powiedzieć czy te decyzje są dla nas wszystkich dobre czy nie. Okazało się, że właściwie nadal niewiele wiemy. Związek ONSZZ postanowił, że w niektórych sprawach będzie nam partnerem, a w niektórych jeszcze nie. Aby niepotrzebnie nie tłumaczyć jak to wygląda, można przeczytać pismo jakie wystosowali do nas działacze tej Organizacji i podobne przesłane jest na ręce Zarządu KLA. Jest na tablicy ogłoszeń więc nie ma nic do ukrycia dlatego załączam skan tego dokumentu poniżej. Pismo ONSZZ. My oczywiście nadal liczymy, że będziemy pracować wspólnie. Na dziś informuję, że będziemy kontynuować działania bez względu na wynik i dalsze decyzje organizacji ONSZZ. Nie wiemy tylko jednego: Jak działacze ONSZZ Pracowników KLA zamierzają spowodować, żeby Władze Miasta zechciały rozmawiać na temat fuzji, gdy przez cały czas słyszymy, że jeszcze nie ma decyzji. Wydaje się, że bez użycia naszych związkowych środków przymusu, po prostu się nie da. Przecież już próbowaliśmy kilkakrotnie. Ponadto próby rozmów na te tematy z Zarządem KLA z pewnością niczego nie wyjaśnią. Zarząd tutaj niestety nie decyduje, a jedynie Właściciel, czyli Miasto. Ale czas pokaże. My natomiast w piątek planujemy ważne spotkanie od którego może wiele zależeć. Po wszystkim Was poinformuję. Pozdrawiam K.K. 17 sierpnia 2010 r. http://www.rc.fm/polityczne/w-kla-walcza-o-prace.html 14 sierpnia 2010 r. Pewnie znajdą się ciekawi, którzy chcieliby wiedzieć jak to było z dzisiejszym zebraniem. Zrozumiałe, że nie wszyscy mogli przyjść z różnych względów. Jednak powiem tak: mogło być lepiej. Zawód sprawili nam pracownicy biurowi. Tylko jeden człowiek z tej grupy zawodowej ratował honor administracji. Widocznie pracownicy biura nie czują się zagrożeni w przypadku fuzji z PKS. Ale do rzeczy. Zaszczycili nas swoją obecnością dwaj członkowie Zarządu firmy czyli Pan Prezes i Pan Dyrektor Administracyjny. Nie odbierajcie tego słowa, zaszczycili jako ironiczne, bo naprawdę tak nie jest. Wydaje się nam, związkowcom, że ich obecność, pomimo pewnie niezbyt dla nich przyjemnych tematów, była bardzo potrzebna. A to dlatego, że być może umożliwi to jakiś dialog w przyszłości. My, jako Organizacje związkowe przede wszystkim będziemy się starali, aby, bez względu na formę nadchodzących zmian uchronić pracowników naszej firmy przed utratą pracy. Z tego powodu jesteśmy gotowi na wszystko . I naprawdę nie jesteśmy zainteresowani tym, że np., w PKS mniej zarabiają. To ich problem, że przez lata nie starali się o lepszą płacę, łącząc pracę kierowców z uprawą roli. Przypuszczam, że większość z nich w przypadku utraty pracy sobie poradzi utrzymując się z gospodarstw, w przeciwieństwie do nas, gdzie po za pracą w KLA nie mamy innych możliwości utrzymania rodzin. W związku z powyższym jak napisałem wyżej jesteśmy zdecydowani na mocne posunięcia i o takich poinformowaliśmy wszystkich zebranych, a więc i Zarząd KLA. Zamierzamy rozpocząć wkrótce walkę o zabezpieczenie warunków pracy i wszelkich wypracowanych przez lata świadczeń. A najbardziej o zabezpieczenie miejsc pracy. Decyzję co do konkretnych działań podejmiemy po nadchodzącej środzie, gdyż w tym dniu związek ONSZZ Pracowników KLA ma podjąć decyzję czy idziemy wspólnie czy też nie. Zawiedliśmy się jednak dziś trochę, również na przedstawicielach tej Organizacji, bo nie raczyli przybyć na to bądź co bądź ważne spotkanie. I znów honor ratował jeden człowiek, którego nie mogę wymienić z nazwiska, ale jesteśmy mu wdzięczni za przybycie. Na spotkaniu podsumowaliśmy stan firmy i to pod kątem finansowym jak i technicznym. Omówiliśmy powód naszej obawy o przyszłość, gdyż obserwując działania Władz Miasta boimy się aby nie doszło do sytuacji gdzie KLA ze względu na złą kondycję może zostać postawione w stan likwidacji i majątek firmy może zostać wniesiony aportem do nowej firmy jednak na bazie PKS-u. To nas nie satysfakcjonuje i zrobimy wszystko co w naszej mocy aby się od takiego rozwiązania wybronić. W trakcie pojawił się również temat zaległego dodatku stażowego, o którego uregulowanie występowaliśmy do Zarządu KLA już niejednokrotnie. Okazuje się jednak, że Zarząd nie zamierza tego załatwić polubownie. Pozostaje nam droga sądowa i w najbliższych dniach odpowiedni pozew zostanie złożony. Pozdrawiam K.K. 13 sierpnia 2010 r. Coś tam o nas piszą na stronie RC. Czytaj 11 sierpnia 2010 r. Witam i informuję. W dniu dzisiejszym odbyło się wspólne posiedzenie Zarządów wszystkich działających w Spółce Organizacji Związkowych. W trakcie ustaliliśmy wiele spraw dotyczących naszych dalszych działań mających na celu poznanie przyszłości naszej firmy. Oczekujemy na decyzję Zarządu ONSZZ Pracowników KLA, która ma zostać podjęta w najbliższą środę. O tych i pewnie wielu innych sprawach chcielibyśmy porozmawiać z wszystkimi pracownikami KLA i w tym celu zwołujemy ZEBRANIE PRACOWNICZE W DNIU 14 SIERPNIA 2010 R. Początek godzina 9:00. Miejsce: była stołówka w biurowcu KLA. Wystąpiliśmy o zgodę do pana Prezesa KLA i taką otrzymaliśmy z jedną uwagą. Otóż Prezes zwrócił uwagę na to aby wszyscy, którzy wezmą udział w zebraniu byli po za godzinami pracy. Pozdrawiam K.K. 04 sierpnia 2010 r. Dziś mogę Wam napisać tylko tyle, że w najbliższych dniach zamierzamy powrócić do tematyki, która była poruszana na spotkaniu w dniu 30 lipca. Spotkanie to nie satysfakcjonuje nas i właściwie w trakcie nie zostało wyjaśnionych wiele problemów. Wszystko się w tym dniu rozmyło i całe spotkanie zostało nakierowane na próbę wyjaśnienia stanu technicznego naszych autobusów oraz strat powodowanych nadmiernym zużyciem paliw. Warto wiedzieć, że jednym z dwóch najbardziej kosztochłonnych elementów w takich firmach jak nasze KLA jest koszt paliwa i wynagrodzeń. Obawiam się, że tematy stanu technicznego i związane z tym wyjaśnienia stały się w tym dniu tylko tematem zastępczym. Jednak jedno mogę Wam obiecać, że, za, dosłownie kilka dni podejmiemy odpowiednie decyzje na wspólnym posiedzeniu Związków Zawodowych KLA po czym nastąpią zdecydowane działania. Planujemy wkrótce zorganizować ze wszystkimi członkami naszych Organizacji zebranie, gdzie omówimy sposób dalszych działań. O terminie powiadomimy oczywiście na tablicach ogłoszeń i także na tej stronie. Pozdrawiam K.K. 30 lipca 2010 r. Witam po spotkaniu z Przewodniczącym Rady Nadzorczej oraz Zarządem KLA. Tutaj muszę stwierdzić taką rzecz, otóż porozmawialiśmy z szefem Rady Nadzorczej o różnych sprawach, które w ostatnim czasie pojawiały się w naszych pismach do Zarządu oraz o różnych informacjach medialnych i tyle. Na dziś wiemy, że ośrodek wczasowy w Niechorzu jest na tyle bezpieczny, na ile przynosi korzyści. I nie mówię tu o jakichś ogromnych korzyściach ale o tym, że nie przynosi strat i nie ma planów mówiących o jego sprzedaży. Sytuacja jednak naszej firmy, mówiąc ogólnie jest taka, że nie pozwala nam na dziś mieć nadziei na podniesienie płac jak również innych korzyściach finansowych, czyli dodatek stażowy, którego sytuację prawną w najbliższych dniach wyjaśnimy. Nie będę na, jakby nie było publicznej stronie pisał o szczegółach, jednak pozostaje nam tylko uzbroić się w cierpliwość i nieustannie pytać Zarząd,- kiedy? Spotkanie przyniosło kilka informacji o przyszłości KLA i właściwie pozostaje nam wierzyć w słowa, tak Przewodniczącego Rady jak i Prezesa, że o decyzjach dowiemy się jako pierwsi. Te dzisiejsze informacje to tylko to, że będą badania obydwu firm, odpowiednie audyty i dopiero potem decyzje. Nic mądrzejszego Wam nie napiszę, bo niestety również więcej nie wiem. Być może wokół tych przyszłych wydarzeń pojawia się zbyt dużo spekulacji i niepotrzebnej gorącej atmosfery oraz spekulacji. Uważam, że na ten moment nie warto sobie psuć krwi tymi sprawami. W trakcie spotkania dużo miejsca zajął temat sprawności technicznej naszych autobusów. Pojawiło się wiele wyjaśnień ze strony Pionu Dyrektora Technicznego. Czekamy na dalsze opracowania, których zażyczył sobie Pan Przewodniczący i myślę, że wkrótce wrócimy do tematu. My w Związkach, na początku przyszłego miesiąca spotkamy się na wspólnym posiedzeniu i w pełnym już składzie zdecydujemy jaki kierunek będzie najlepszy w walce o naszą przyszłość. Planujemy kolejne spotkanie z Zarządem KLA w pierwszej dekadzie sierpnia. Dlatego dzisiaj niczego więcej nie przekażę, bo jeszcze dużo pracy przed nami nim cokolwiek będzie jasne. Jeszcze jedna informacja w kontekście sprawności technicznej: otóż uważam, że powinienem Wam to przekazać. Pan Prezes obserwując różnego rodzaju trudności w trakcie pory zimowej jak i ostatnich upałów przekazał nam podziękowania dla mechaników i kierowców, głównie za to, że w tych trudnych chwilach, (mrozy, śliskość i potem ogromne upały), wszyscy przyłożyli się do wykonania zadań. Dzięki temu udało się je zrealizować w blisko 100%. Jest chyba mimo wielu sytuacji spornych w naszej firmie naprawdę miły akcent ze strony Zarządu. Pozdrawiam K.K. 27 lipca 2010 r. Dziś jedynie mogę napisać, że z niecierpliwością oczekujemy na piątkowe spotkanie z władzami KLA. Piszę celowo z władzami, a nie z Zarządem, bo owszem myślę, że Zarząd będzie, ale ponadto zaszczyci nas swoją obecnością Pan Przewodniczący Rady Nadzorczej. W każdym razie według pisemnej informacji ma to być tradycyjne spotkanie z szefem Rady. Mamy naprawdę nadzieję, że czegoś konkretnego się dowiemy na dręczące nas tematy. Spróbujemy jako Organizacje Związkowe nawiązać dialog, dzięki któremu być może uda się osiągnąć jakiś konsensus w spornych sprawach. Może to nie być łatwe jednak trzeba próbować, bo wydaje się, że obecna sytuacja sięga już szczytu. Jednak nie ma chyba w tym niczego dziwnego gdy rozgrywają się sprawy, które mogą wkrótce zadecydować o naszej wspólnej przyszłości. Większość zadań związanych z rozmowami tym razem spadnie na mnie, gdyż mamy sezon urlopów i nie będą wszyscy "stali" działacze obecni. No ale cóż, myślę, że w przewidywanym, nieco zmienionym składzie damy radę osiągnąć jakieś porozumienie. Jeśli nie, to będziemy mieli spór i dużo pracy. Powiadomię Was po spotkaniu. Pozdrawiam K.K. 23 lipca 2010 r. Witam. Sporo się działo w mijającym tygodniu. Otóż, oczekiwaliśmy na odpowiedź od Pana Prezydenta na nasze pismo z 21 czerwca 2010 r., jednak bezskutecznie. Mieliśmy nadzieję, że przynajmniej Zarząd KLA odpowie na nasze z kolei dwa pisemka z 8 lipca 2010 r., jednak również bez skutku. Doszliśmy więc do wniosku, że normalną i spokojną drogą nie odzyskamy naszych pieniędzy czyli podwyżek ( II etap ), oraz dodatku stażowego ( tutaj chodzi o 4,5% ), a także wyjaśnień - co z ośrodkiem w Niechorzu. W związku z tym, że według nas Zarząd zlekceważył nasze zapytania, postanowiliśmy na wspólnym posiedzeniu przedstawicieli każdego ze związków wystąpić z żądaniami, z którymi możecie się zapoznać na tablicy ogłoszeń przy dyspozytorni oraz na warsztacie. I o dziwo dopiero to podziałało na tyle, że Prezes organizuje spotkanie w dniu 30 lipca 2010 r. Jesteśmy ciekawi co będzie nam miał do zaproponowania. My jesteśmy już zdecydowani czego oczekujemy i co można w tej sytuacji zrobić. Pozdrawiam K.K. 15 lipca 2010 r. NIE MA ROZŁAMU W ZWIĄZKACH KLA Artykuł jaki został dziś przez Zarząd rozkolportowany na terenie firmy jest moim wywiadem, jakiego udzieliłem Panu redaktorowi Dziennika Wielkopolskiego w dniu 2 czerwca 2010 r. Rzeczywiście wówczas nie współpracowaliśmy z Ogólnozakładowym Związkiem Pracowników KLA. Ten artykuł został opublikowany w dniu 15 czerwca 2010r. Po prostu powiem krótko, ktoś, wykorzystując ten artykuł próbuje nas skłócić. Niestety nie uda się to, bo dziś wszyscy myślimy zupełnie inaczej. Sprawa o którą dziś próbujemy walczyć jest sprawą ponad podziałami. Link do artykułu jest tutaj i proszę spojrzeć na datę publikacji tuż pod tytułem Data jest 15 czerwca 2010 r. Ważne jest to, że większość poruszanych tam spraw dotyczy okresu, gdy powstały KLA, oraz różnego rodzaju problemów i niejasności jakie wtedy były na tzw., tapecie. Istotą jednak całego wywołanego zamieszania jest fakt, że wtedy w związku zawodowym, o którym mówiłem ,, jedyny słuszny" czy ,,dyrektorski", byli zupełnie inni działacze niż są dzisiaj. Niektórzy z nich już tutaj w KLA nie pracują. Cieszę się jednak, że udało się zażegnać możliwy konflikt pomiędzy naszymi organizacjami wszystkimi i jest dalsza wola współpracy. A jak widzę jest ktoś, komu zależy na rozbiciu naszej jedności. Myślę, że to nigdy się nie uda. A osoba lub osoby, które tego próbowały powinny lepiej zająć się własnymi obowiązkami nie tracąc czasu na zbędne podchody. Pozdrawiam K.K. 13 lipca 2010 r. No to sobie poczytaliśmy o sprawie, która mogła zostać dawno wyjaśniona. Mam tu na myśli sytuację techniczną w KLA. Sygnalizowaliśmy Zarządowi kilkakrotnie, że są problemy techniczne. Rozmawialiśmy o tym jak z tego wybrnąć. Zastanawialiśmy sie nawet wspólnie dlaczego mamy takie, a nie inne zużycie paliw. Zorganizowane było spotkanie podczas, którego Zarząd wysłuchał naszych uwag i obiecał, że wyciągnie wnioski z naszych spostrzeżeń. Tu podkreślę, że nie moich spostrzeżeń czy kolegów związkowców, a większości kierowców, którzy nam o wielu problemach mówią. Nie zamierzam tutaj na forum roztrząsać dokładniej wszystkich informacji na temat różnych kosztów bo nie jest to miejsce do takich dywagacji. Może dojdzie do jakiegoś spotkania i uda się nawiązać jakiś dialog, z tym, że nie jestem w tej kwestii optymistą. Dlatego, że z słów jakie usłyszałem dziś z Radia Centrum mogę wywnioskować, że właśnie Pan Prezes zaczyna nam grozić. tutaj cytat: RC Kalisz ..Wyprzedzająco, chciałbym oświadczyć, że podejmiemy wszelkie kroki, aby ukrócić ten proceder. Nie wiem o jakim procederze Pan Prezes mówi, bo chyba nie o tym, że skarżymy się na stan techniczny. Ale skoro tak ma wyglądać współpraca, że będziemy sobie grozić to trudno. Jeśli jednak tak to nie wiem skąd taka pewność, że jest idealnie czy chociaż dobrze. My nadal uważamy, że nie jest i wiele zostaje do zrobienia. Czas pokaże jakie będą tego efekty, ale powiem tak, nawet gdyby tylko trochę ten cały szum spowodował niewielką poprawę stanu technicznego to i tak będzie to bardzo istotne dla bezpieczeństwa na drodze. Czyli, to zawsze coś. Pozdrawiam K.K. 12 lipca 2010 r. Obiecywałem komentarz do bieżących wydarzeń, jednak musiałem zaczekać na jakąś odpowiedź od Pana Prezydenta na nasze wystąpienie z dnia 21 czerwca b.r. Do dziś takiej odpowiedzi nie otrzymaliśmy, ale za to Zarząd KLA, a właściwie jeden z członków Zarządu Pan Filip Żelazny odniósł się do spraw poruszanych we wspomnianym wystąpieniu. No cóż, skoro tak to postaram się przybliżyć tematykę jaką wyjaśnia nam Pan Dyrektor. Pismo datowane jest na 8 lipca 2010 r., i zawiera kilka wyjaśnień. Będę się posługiwał określeniem, że to Zarząd KLA nam odpowiada, bo tak jest sformułowana treść tego dokumentu. Na wstępie pisma dopatruję się pewnej dawki ironii, gdyż Zarząd pisze, że dziękuje nam ,, za zainteresowanie i troskę o los naszej Spółki." Przywykliśmy już do podobnych treści, gdzie najpierw są zwroty grzecznościowe, a potem ewentualnie ,, po łapkach". Ale istotą pisma są oczywiście odniesienia do naszych zarzutów stawianych w wystąpieniu do Prezydenta. W sprawie naszych obaw o przyszłość dwóch linii, na których podwyżki cen biletów były bardzo drastyczne, Zarząd odpowiada, że na liniach podmiejskich strat nie ma i przytacza pewne cyfry, z których wynika, że wynik jest dodatni. Ok, możliwe, że strat w okresie od I - VI, 2010, nie ma, jednak myśmy o tym nie pisali. Udawanie ,, greka", że Zarząd nie wie, o które dwie linie nam chodziło, gdy pisaliśmy o groźbie, że dwie linie mogą okazać się niepotrzebne, jest posunięciem bardzo przebiegłym, gdyż Zarząd doskonale wie o jakie linie chodzi. A z pewnością powinien o tym wiedzieć Pan Prezes, bo w tej sprawie byliśmy u niego w gabinecie w chwili, gdy pojawiły się cenniki. Jednak gdyby Zarząd nadal nie wiedział, o które linie chodzi to śpieszę z pomocą: linia 5B - podwyżka ceny na całej długości trasy z 5,40 zł na 6,60 = +1,20 zł; linia 12A - podwyżka na całej długości trasy z 5,80 zł na 7,20 zł = +1,40 zł; W przypadku linii, 12A już wcześniej przed podwyżką mieliśmy konkurencję w postaci Pleszewskich Linii Autobusowych, które za przejazd tej trasy pobierały opłatę w wysokości od 5,00 do centrum do 5,40 zł., dalej. I o tym wszystkim Zarząd był informowany, że takie podwyżki nam zaszkodzą. Odpowiadanie nam, że to rachunek ekonomiczny tego wymagał, jest tym samym co mówienie, śnieg jest czarny. Dalej, Zarząd nam wyjaśnia, stan techniczny naszych autobusów jest tak dobry, że nie zagraża bezpieczeństwu naszych pasażerów. Myślę, że pozostawię to bez komentarza, a każdy może sobie sam odpowiedzieć na tę wątpliwość czy jest dobrze czy źle. W piśmie czytamy także o tym, że nasza rezygnacja z dodatku do płacy z tytułu prowizji od biletów została zrekompensowana w innej formie, czyli podwyższeniem stawki. Tak to prawda, tylko, trzeba pamiętać, że nastąpiło to za naszą zgodą w celu wsparcia firmy, gdy ta była w trudnej sytuacji. I nikt obecnie się nie domaga zwrotu tego dodatku. Zależy nam tylko na tym, żeby Zarząd pamiętał, że pracownicy także myślą o przyszłości firmy i czasem choć w niewielkim stopniu starają się pomóc. Oczekujemy jednak zwrotu należnego nam ( zawieszonego wcześniej ) dodatku stażowego w wysokości 4,5 %. I w tym miejscu, czytając pismo po prostu mnie zamurowało. Otóż Zarząd twierdzi, że ,, po upływie okresu zawieszenia, owe świadczenie zostało nam zrekompensowane w postaci jednorazowego świadczenia ", a co lepsze to jeszcze to, że zostało to z nami czyli Związkami Zawodowymi ustalone. Ten fragment jest po prostu śmieszny i świadczy o braku wiedzy autora pisma w tym temacie co jednak można zrozumieć ze względu na krótki staż pracy w KLA. Wygląda na to, że z tego problemu inaczej nie wybrniemy jak poprzez Sąd Pracy. Dodatkową bardzo irytująca informacją, jest to, że niby w sprawie realizacji podwyżek ustalonych w dniu 17 lipca 2009 r., Zarząd wystąpił do nas pisemnie o wyjaśnienie szczegółów dotyczacych regulacji stawek. ( tzw. II etap równania stawek) mój przypis. Osobiście nie pamiętam takiego pisma. Jedyną, jak myślę dobrą wiadomością z tego pisma jest informacja o zawieszeniu rekrutacji kandydatów na stanowisko Głównego Księgowego w KLA. Pozdrawiam K.K 09 lipca 2010 r. To warto przeczytać, chociaż brzmi jak bajka. LEKTURA. A z bieżących informacji to mamy sytuację jak dotąd mało jasną. Nie mamy odpowiedzi od Pana Prezydenta, a jedynie jakieś opracowanie od Zarządu, być może zostało ono sporządzone na polecenie Pana Prezydenta. Nie mam jeszcze tego dokumentu przed sobą, bo ponoć dziś zostało dla nas przekazane, jednak nie mogłem odebrać ze względu na moją nieobecność w Kaliszu. W poniedziałek postaram się Was poinformować o co w tym dokumencie chodzi. Pozdrawiam K.K. 30 czerwca 2010 r. Swój komentarz do tego artykułu zamieszczę wkrótce, a na razie można poczytać to: http://www.rc.fm/node/45786 lub to: http://kalisz.naszemiasto.pl/artykul/470150,kalisz-w-kaliskich-liniach-autobusowych-wrze,id,t.html?kategoria=687 23 czerwca 2010 r. Witam wszystkich odwiedzających tę stronę. Powiem krótko, moje ewentualne relacje z tego co się obecnie dzieje mogą nie wyjaśnić całości złożonego problemu jakim jest nasza niepewność jutra. Dlatego poinformuję, że w dniu 17 czerwca wybraliśmy się na rozmowę z naszym Prezydentem Panem Januszem Pęcherzem. Najważniejszą w tym całym przedsięwzięciu sprawą było to, że byliśmy tam wszyscy. Czyli wszystkie Organizacje Związkowe naszej firmy. Niestety nie dowiedzieliśmy sie właściwie niczego konkretnego. Pan Prezydent twierdzi, że nic jeszcze nie zdecydowano w sprawie KLA oraz PKS. Niestety takie stanowisko nas nie zadowala, bo nie bardzo wierzymy, że nic się nie dzieje. Dlatego w dniu 21 czerwca skierowaliśmy do Władz firmy pismo o takiej treści: CZYTAJ. 18 czerwca 2010 r. Pracujemy nad tematem przyszłości naszej firmy. Próbujemy pozyskać trochę informacji z różnych, dostępnych źródeł, aby nie obudzić się po fakcie. Nie mogę zbyt wiele szczegółów podać na tej stronie ale zapewniam Was, że nie zasypiamy gruszek w popiele. W przyszłym tygodniu powinienem już mieć możliwość opisania trochę dokładniej nasze działania, bo myślę, że już nie będzie to takie nieoficjalne jak dziś. Powiem Wam jednak wszystkim, że mimo wszelkich, różnych problemów jakie się niestety mnożą to jedno jest dobre, otóż na dzień dzisiejszy nie ma w naszej firmie podziałów związkowych. Dotychczasowe działania jakie podejmujemy, są prowadzone wspólnie przez wszystkie działające w KLA organizacje związkowe. To naprawdę cieszy, bo jak to mówią "w jedności siła". Oby to tak trwało to może nie będzie z nami tak źle. Pozdrawiam na weekend K.K. 17 czerwca 2010 r. No to mamy w firmie problem. Otóż chcę poinformować, że kolega, który miał na terenie zajezdni kolizję autobusem marki Scania, dostał właśnie dziś "nagrodę" od Zarządu KLA. Ta nagroda ma dość spory wymiar, bo blisko 10.000 złotych. Musi zgodnie z informacją jaką otrzymał uregulować ją do 1-go lipca br. Dla nas wszystkich, którzy pracują jako kierowcy jest to coś co może działać jak straszak, który uniemożliwi nam normalną pracę. Jak inaczej można na to spojrzeć. Każdy kto wyjeżdża, a właściwie wsiada za kierownicę autobusu w KLA musi mieć świadomość, że być może za chwilę to on będzie kolejnym, który przez kilka miesięcy będzie spłacał dług firmie dla, której pracuje. To nie jest normalne. Chcę też dodać, że kolega o którym piszę już wcześniej został ukarany karą nagany, a to skutkuje również nieprzyznaniem premii w całości. Trudno w tym momencie cokolwiek mówić, bo dopiero jutro wspólnie z całym Zarządem Związku podejmiemy decyzję co z tym zrobić. Ja osobiście uważam, że ta decyzja naszych władz KLA jest trochę pochopna. Zarząd KLA podjął ją na podstawie opinii biegłego i jak widać inne argumenty nie są skuteczne. O dalszym przebiegu sprawy będę informował. Pozdrawiam K.K. 12 czerwca 2010 r. Obiecałem w poprzednim opisie, że spróbuję coś napisać o naszej przyszłości. O przyszłości naszej firmy oczywiście. Otóż, otrzymaliśmy odpowiedź od Pana Prezydenta na nasze pismo, w którym pytaliśmy o dalsze losy KLA. Niestety w tej odpowiedzi jest ( czego się spodziewaliśmy ) jest bardzo dyplomatyczna wypowiedź Pana Prezydenta, którą można podsumować jednym zdaniem : " jeszcze nie ma decyzji, nic nie widomo etc.,". My jednak nie zamierzamy zadowolić się taką informacją i pracujemy dalej. W nadchodzącym tygodniu podejmiemy trochę działań, które będą musiały spowodować jakieś konkretne działania ze strony Władz Miasta. To co będę mógł Wam przekazać tutaj to z pewnością zrobię, a czego nie, zawsze możemy porozmawiać bezpośrednio. Nie mam informacji na temat przebiegu konkursu na stanowisko Głównego Księgowego. Ten temat był również poruszany na ostatnim spotkaniu z Zarządem KLA. Temat ten wywołał spore emocje ze strony Pana Prezesa, który twierdził, że o zamiarze ogłoszenia konkursu na to stanowisko informował podczas zebrania z pracownikami. Niestety ani ja, ani moi koledzy tego nie pamiętamy. Każdy kto był na tym zebraniu może sobie sam odpowiedzieć czy była o tym mowa. Jak by na to nie patrzeć uważamy, że jest to stanowisko tworzone niepotrzebnie. Skoro mamy Prezesa z mocnym wykształceniem ekonomicznym, (i nie jest żadna ironia z mojej strony, tak uważam), to po co firmie taki koszt. No ale ja o tym nie decyduję. Mamy oprócz tego dobrą księgową, która do tej pory sobie radziła z tym wszystkim, więc tego nie rozumiem. Ale bądźmy bardziej optymistami, że nie wpłynie to wszystko znacząco na KLA. Na dziś tyle. Pozdrawiam K.K. 8 czerwca 2010 r. No to jesteśmy na cenzurowanym -:))) Okazuje się, że pewnie tę naszą stronę czyta bardziej władza niż szeregowi pracownicy. Wcale nie żartuję, bo niedawno miałem okazję się przekonać, że nasz szef śledzi co ja tutaj wypisuję. Nawet sporo miejsca na spotkaniu we środę zajęła dyskusja o tym czy słusznie piszę czy też nie. Czy znam prawo prasowe, czy też nie. Pewnie to prawo prasowe znam słabo, ale dopóki nikogo nie obrażam to wszystko jest w porządku. Tak czy inaczej rozmowa na ten temat okazała się świetnym tematem zastępczym. Nawet pojawił się pomocniczo wydruk z tej strony, żeby było dokładnie. No cóż tak to jest i wcale się tym nie zrażam. Polska to wolny kraj, a Związki Zawodowe mogą wyrażać publicznie swoje opinie, co niniejszym czynię informując o aktualnych wydarzeniach w bardziej czy mniej ładny sposób. A wracając do rzeczywistości muszę poinformować, że owa, wspomniana rozmowa z Zarządem w środę była dość trudną rozmową. Sprawy ubezpieczeń naszych autobusów zostały ze względów ekonomicznych odsunięte na dalszy plan i wszyscy musimy sobie jako kierowcy zdawać sprawę, że wszelkie kolizje z naszym udziałem gdzie zostanie uznana nasza wina będą kosztowne, oczywiście także dla kierowcy. Jest to niebezpieczna sytuacja, bo chociaż zdaję sobie sprawę, że Auto Casco na wszystkie pojazdy w zajezdni sporo kosztuje to ciągle zadaję sobie pytanie czy naszą firmę stać na takie ryzyko nie mając zabezpieczenia. Wszyscy wiemy, że nasze autobusy jeżdżą ciągle w dużym ruchu miejskim i ciągle są narażone na sytuacje niebezpieczne. Od nas oczekuje się, że za wszelką cenę będziemy unikać kolizji. Nie zawsze to się niestety będzie udawało. I tutaj mógłbym odesłać wszystkich zainteresowanych do pewnym badań jakie zostały przeprowadzone wśród kierowców komunikacji miejskiej na terenie Niemiec. Proszę sobie wyobrazić, że tam ktoś się naprawdę przejmuje pracą kierowcy autobusu pracującego w ruchu miejskim. Wyliczono na jaki stres jest narażony w ciągu zmiany. Dostrzeżono także, że w ciągu zmiany kierowca tylko i wyłącznie dzięki swemu doświadczeniu, umiejętnością oraz rozwadze unika kilkunastu kolizji, Tak kilkunastu. Każdy kto pracuje za kierownicą wie, że nie piszę głupot, bo tak jest również w Kaliszu. Tylko dzięki, niejednokrotnie tzw. "zimnej krwi" unikamy kolizji, czy sytuacji, gdzie mógłby ucierpieć pasażer. Łatwo jest mówić o naszej odpowiedzialności, czy ryzyku jakie podejmujemy codziennie ( nie mówię tu o katastrofie , chociaż i tego nie można wykluczyć), komuś kto tego na co dzień nie robi. Opieranie się na domysłach niczego dobrego tu nie wprowadzi. Podsumowując ten wątek powiem tak: koledzy kierowcy należy was podziwiać. Chciałbym aby to nie zabrzmiało jako przechwałka więc mnie proszę nie brać pod uwagę. Mnie nie należy podziwiać -:((. Opracowanie o którym tutaj wspomniałem, postaram się umieścić wkrótce w całości w dziale OPRACOWANIA. Drugim tematem jaki był poruszany na spotkaniu to sprawa przyszłości naszej firmy w kontekście przejęcia przez Miasto Kalisz majątku PKS. Ale o tym w następnym opisie. Pozdrawiam K.K. 29 maja 2010 r. Witam wszystkich, Mam informację, że w dniu 27 maja 2010 r., w naszej firmie gościł Pan rzeczoznawca, w związku z kolizją Scanii jaka miała miejsce w naszej zajezdni. myślę, że wszyscy wiedzą o co chodzi i dlatego pominę nazwiska. Jest to moim zdaniem dobry sygnał, że Zarząd dostrzega problem jaki występuje, szczególnie w tej marce autobusów. Zobaczymy jaka będzie opinia tego Pana w sprawie. Oczywiście od tego jest uzależniona dalsza procedura napraw i kosztów naprawy. Osobiście jestem przerażony, że nasza firma unika ubezpieczeń na wypadek takich szkód. Jest to niezrozumiałe i żadne tłumaczenie, że nie ma pieniędzy tutaj nic nie wyjaśnia. A co wtedy, gdy np., spłoną na zajezdni ze dwa nowsze autobusy. Czy nas na to stać. Ale z tego co widzę i czytam na naszej firmowej stronie to widocznie stać firmę na takie ryzyko. A uważam tak dlatego, że do tej pory poszukiwało się w KLA oszczędności, a teraz już widocznie jest wszystko dobrze. Może wystąpimy o jakąś podwyżkę ??! Jak inaczej na to spoglądać skoro niedawno w ramach poszukiwania oszczędności likwidowało się etaty pracownicze w biurze, a teraz ogłasza się konkurs na bardzo intratne stanowisko Głównego Księgowego. Pytam, po co ? Niedawno nasz Prezes mówił, że jemu nie potrzeba stanowiska Kierownika Działu Finansowego, bo sam jest ekonomistą i poradzi sobie z tym. Co takiego się zmieniło, że dziś jest potrzebny Główny Księgowy. Jest to co najmniej dziwne. No, ale będziemy obserwować tę sytuację i zamierzamy porozmawiać w tej sprawie z Zarządem. Kolejną sprawą, o której chcę tutaj wspomnieć jest temat spotkań jakie się odbywają głównie w naszej firmie i głównie w soboty. Spotkania naszego Prezesa, Prezesa PKS-u, wiceprezydenta i szefa Rady nadzorczej. Co jest takiego ważnego i pilnego, że muszą się tak często spotykać. Co powoduje taki pośpiech w kierunku połączenia KLA z PKS. Mogę się tylko domyślać i może nawet wiem o co tutaj chodzi. Jednak taka informacja nie jest odpowiednia na tę stronkę. Wkrótce podejmiemy kilka działań mających na celu wyjaśnienie tych niejasności. W końcu chodzi o naszą przyszłość. Dziś czekamy za odpowiedzią od Pana Prezydenta na nasze zapytania zawarte w piśmie z dnia 11 maja 2010 r. Spodziewaliśmy się szybkiej odpowiedzi, ale niestety do dziś niczego nie mamy. Jedyne wytłumaczenie tej zwłoki ze strony Pana Prezydenta to mijająca sytuacja powodziowa. Ale w przyszłym tygodniu zamierzamy się przypomnieć Panu Prezydentowi. Będę na bieżąco informował o rozwoju sytuacji dotyczącej poruszanych tutaj kwestii. Pozdrawiam K.K. 25 maja 2010 r. Trochę musiałem niestety zaniedbać tę stronę ale już wracam. Powód był wiadomy - duża woda. Nie oznacza to, że mnie zalało ale były spore kłopoty z energią. Mieliśmy zasilanie z agregatu stąd moje obawy przed włączaniem komputera. Każdą nową informację już, jak sądzę będę mógł przekazywać na bieżąco. Z tego co wiem aktualnie, nasze Organizacje pracują nad znalezieniem sposobu na uporządkowanie spraw związanych z obciążaniem kierowców za ewentualne kolizje. Jeśli czegoś się dowiem to przekażę tutaj. Za kilka dni wracam do pracy i skupimy się na tych zaległych problemach. Na razie pozdrawiam K.K. 13 maja 2010 r. Witam w tym dość szczególnym dniu. A to z dwóch powodów: pierwszy to ten, że 13 maja 1994 roku została podpisana umowa Spółki K L A. - drugi to taki, że mamy nowego Przewodniczącego Forum Związków Zawodowych, którego jako Organizacja Krajowa Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej jesteśmy członkiem i współzałożycielem. Nowym Przewodniczącym został dobrze nam znany w środowisku związkowym kolega Tadeusz Chwałka. ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Informacja na temat Związku Zawodowego PKM w R.P. w Kaliszu A wracając na nasze podwórko , pragnę poinformować, że pismo, które złożyliśmy na ręce Pana Prezydenta Miasta w dniu 11 maja 2010 r., wywołało natychmiastową reakcję Pana Prezydenta Janusza Pęcherza. Otóż miałem wczoraj przyjemność rozmawiać telefonicznie z Panem Prezydentem, który potraktował nasze obawy bardzo poważnie i stwierdzam, że to co przekazał powinno nas trochę uspokoić co nie oznacza, że "uśpić". Pan Prezydent poinformował, że na dziś rzeczywiście Miasto czyli Władze Kalisza nie mają jeszcze jasnej sytuacji co do dalszego postępowania w sprawie przejęcia i zagospodarowania majątku PKS Kalisz.\ Nie ma jeszcze dokładnych uregulowań związanych z tym tematem i wszystko jest jeszcze w rękach Ministerstwa Skarbu. Przeprowadzanych jest wiele analiz, które pozwolą ocenić sens i opłacalność takiego przedsięwzięcia. Pan Prezydent uważa, że ewentualne połączenie takich firma jak nasze pozwoli na umocnienie naszej sytuacji na rynku komunikacyjnym w regionie. Zapewniał, że nie powinniśmy się tego obawiać jeśli chodzi o miejsca pracy. W tematyce, która nas najbardziej niepokoi, czyli płace, padło stwierdzenie, że chociaż dziś mamy takie duże różnice to nie jest to powód, żeby nie dało sie tego spokojnie uregulować na przestrzeni jakiegoś okresu czasu. W przyszłości można spokojnie to ujednolicić stosując tzw., okres przejściowy. Nie ma jeszcze konkretnego stanowiska strony angielskiej co do odsprzedaży udziałów K L A. Mówiąc krótko na dobrą sprawę dokładnie nie wiadomo jakie będzie to stanowisko i czy propozycja Miasta będzie odpowiednia dla anglików. Pozostaje nam więc spokojnie zaczekać i obserwować wydarzenia. Mimo wszelkich nie wiadomych musimy pilotować to co się dzieje wokół naszej firmy oraz zachować czujność. Oczekujemy teraz na pisemną odpowiedź od Pana Prezydenta i pracujemy dalej. Innym z nurtujących nas tematów jest sprawa obciążania kierowców za kolizje. Z informacji jakie posiadam, wiem, że coś takiego zaczyna mieć w K L A miejsce i jest to mocno niepokojące. W najbliższych dniach Zarządy naszych Organizacji zajmą się szczegółowo tą sytuacją i zastanowią sie jak ten problem rozwiązać. Wiadomym jest, że przepisy Prawa Pracy i Kodeksu Cywilnego regulują takie sytuacje nazwane " szkodą w mieniu pracodawcy ", jednak nie jest to prosty temat i wiele przesłanek mówi, że nasz zawód jest tutaj przypadkiem szczególnym, nad którym należy się zastanowić jakby inaczej i z innej perspektywy. W przypadku jakichś ustaleń i ewentualnych działań powiadomię Was na tej stronie. Pozdrawiam K.K. http://www.zyciekalisza.pl/?str=116&id=65387 11 maja 2010 r. W dniu dzisiejszym mogę poinformować o dokumencie złożonym w sekretariacie Pana Prezydenta Miasta Kalisza. Jest to pismo naszych 3 Organizacji z wieloma zapytaniami związanymi z naszą przyszłością w kontekście ewentualnego połączenia z PKS Kalisz. pismo do wglądu tutaj 5 maja 2010 r. Miałem nadzieję, że dziś, po wczorajszym spotkaniu z Radą Nadzorczą i Zarządem K L A będę mógł Wam coś konkretnego przekazać. Nie jest jednak tak optymistycznie jak się spodziewałem, bo nie ma na dziś żadnych konkretnych informacji na temat przyszłości K L A pod kątem ewentualnej fuzji z PKS Kalisz. Przewodniczący Rady Nadzorczej poinformował nas jedynie o tym, że wszystko jest w obecnej chwili nie do końca wiadomo, a to z powodu braku odpowiedzi z Ministerstwa Skarbu Państwa co do warunków przekazania PKS Miastu Kalisz. Musi być w tej sprawie podpisana umowa i dopiero wtedy można rozpocząć działania. Pan Przewodniczący twierdzi, że aktualnie jest przeprowadzanych dużo, różnego rodzaju analiz związanych z tym tematem ale decyzji nie ma. Czyli mówiąc krótko my również nie wiele wiemy. Pozostaje nam nadal czekać na decyzję, co nie oznacza, że będziemy sobie leżeć bezczynnie. Podjęliśmy ze swej strony kilka działań już wcześniej, aby być przygotowanymi na te zmiany. Nasze trzy Organizacje próbują dotrzeć do sedna sprawy innymi metodami. Planujemy kilka ważnych spotkań w związku z tym tematem. Prowadzimy pewne rozmowy z naszymi prawnikami, aby chociaż w najmniejszym stopniu przygotować się na nieznane. Martwi nas tylko to, że pomiędzy K L A, a PKS są takie ogromne różnice płacowe, co może być problemem w razie połączenia. Ale myślę, że dziś nie ma co dramatyzować, bo nie wiemy co się wydarzy. Znamy wiele faktów. o których już rozpisywały się różne gazety w Kaliszu i tutaj nic nowego nie wniosę, bo sprawa choćby odkupienia udziałów przez Miasto od angielskiego wspólnika również nie jest jeszcze rozstrzygnięta. Niestety wielu informacji nie będę mógł opublikować na tej stronie ze względów chyba dość oczywistych, bo nie tylko nasi przyjaciele czytają tę stronę. W razie pytań proszę o bezpośredni kontakt ze mną lub moimi kolegami z trzech współpracujących ze sobą związków. Pozdrawiam K.K. 30 kwietnia 2010 r. Mamy chwilową stagnację w informacji. A wszystko dlatego, że dopiero w dniu 4 maja 2010 r., będę mógł Wam cokolwiek przekazać ( mam taką nadzieję ), konkretnego, po spotkaniu Związków Zawodowych z Radą Nadzorczą i Zarządem K L A. Mamy zamiar zadać sporo pytań i myślę, że otrzymamy na nie odpowiedzi. Ale to dopiero po tych kilku dniach wolnego. Na razie to tyle. Pozdrawiam K.K. 21 kwietnia 2010 r. Sytuacja w dniu dzisiejszym wyglądała w naszej firmie następująco: w godzinach porannych odbyliśmy spotkanie naszych trzech Organizacji z mecenasem Andrzejem Kałużą prawnikiem ZZ PKM w R.P. z biura Krajowego w Łodzi. Rozmowy dotyczyły przede wszystkim zagrożeń jakie może przynieść połączenie KLA z PKS. Zagrożeń dla nas wszystkich oraz niebezpieczeństwo utworzenia na bazie obu firm, jednej nowej. Wiadomo dla każdego z czym to się może wiązać. Dlatego podjęliśmy działania aby się odpowiednio zabezpieczyć na taką ewentualność. Oczywiście nie mogę tutaj na takim forum pisać o szczegółach. Ponadto planowaliśmy w dniu dzisiejszym doprowadzić do porozumienia nazwijmy je > ponadpartyjnego, ze Związkiem ONSZZ Pracowników KLA. Jednak nie do końca nam się to udało. Może to być bardzo ważne, bo jednak gdy wszystkie cztery Organizacje się w tej sprawie zjednoczą będzie łatwiej zabezpieczyć nasze wspólne interesy. Dziś jednak do takiego porozumienia w pełni nie doszło co, ( mam nadzieję ), nie przekreśla takiej możliwości. W ciągu najbliższych dni się to okaże. My jednak " we trójkę: robimy swoje i w chwili, gdy będę miał już możliwość coś więcej i oficjalniej napisać to oczywiście to zrobię. W piątek udajemy się do naszego biura Krajowego w Łodzi na posiedzenie Zarządu Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej w R.P., gdzie nasza sytuacja będzie jednym z głównych tematów. Pozdrawiam K.K. 14 kwietnia 2010 r. Witam i informuję, że jesteśmy po pierwszym zebraniu pracowniczym z Zarządem KLA. Pan Prezes na wstępie wyjaśnił wszystkim jak wygląda sytuacja Spółki na dziś i jakie są plany co do dalszego funkcjonowania naszej firmy. Przyznam się, że osobiście niczego nowego się właściwie nie dowiedziałem ale to tylko dlatego, że jesteśmy w stałym kontakcie z Panem Prezesem i stąd takie a nie inne wiadomości. Ale w końcu nie tylko dla mnie było to spotkanie -:)) Zawsze staram się Wam wszystkim przekazywać to co sam wiem i mogę uczciwie przekazać. Jednak na wypadek gdyby ktoś nie miał możliwości usłyszenia tego na dzisiejszym zebraniu lub wcześniej z moich relacji to śpieszę ze skrótem informacyjnym. Otóż sytuacja naszej firmy nie jest rewelacyjna ale i też nie jest tragiczna. Można powiedzieć i to mnie wolno powiedzieć w przeciwieństwie do Pana Prezesa, któremu jednak nie wypada, że poprzedni Zarząd naprawdę się "starał" żeby było dobrze w firmie ale chyba tylko dla nich. Zastana sytuacja nie była dobra, bo mieliśmy na koniec roku stratę i nowy 2010 rok rozpoczęliśmy od regulowania zaległych zobowiązań. Wynika z tego, (to tylko moja opinia),że poprzednicy "jechali" na tzw. kosztach przyszłych okresów aby nie wykazać strat. Dziś to się zemściło i mamy taką a nie inną sytuację. Jednak w wypowiedziach Pana Prezesa można dostrzec ogromną dozę optymizmu i myślę, że nie będzie tak źle. Mówiąc ściślej na przestrzeni tego roku powinno się wszystko unormować, a może i uda się coś wygenerować na jakieś podwyżki. Może nie wielkie, ale zawsze. Pan Prezes poinformował zebranych również o zmianach jakie są powoli dokonywane w związku z restrukturyzacją wśród kadry średniego szczebla, oraz o tym, że zlikwidowanych zostanie w tej grupie do końca 2012 około 8 etatów. Podkreślał jednak, ze nikt nie pozostanie bez pracy i każdemu pracownikowi z tej grupy zostanie zaproponowane inne miejsce pracy. Struktura organizacyjna w firmie również ma ulec dużym zmianom i tak. W pionie Prezesa-Dyrektora Naczelnego będą takie działy jak księgowość i finanse, w pionie Dyrektora Administracyjnego Pana Filipa Żelaznego znajdzie się administracja i sprawy obsługi prawnej oraz dział obsługi klienta. W pionie Dyrektora Romana Machowiaka będzie tak jak dotychczas. Ponadto Prezes poinformował, że w firmie pozostanie tylko jeden etat kierowniczy czyli Kierownik Działu Technicznego. W przyszłości takie zmiany powinny dać spore oszczędności, z których być może coś przeznaczone zostanie na płace. W sprawie tak bardzo nas interesującej jak temat połączenia, lub nie, z PKS, niestety nie wiele wiemy. Wszystko zależy od właściciela czyli od Władz Miasta. Jednak i tam nie ma jeszcze jakiejś konkretnej decyzji. Cieszy nas jednak pogląd Pana Prezesa na te sprawy, czyli to, że musi to być dobrze zorganizowane oraz to, że aby mogło coś takiego powstać to najpierw musimy mieć nową i porządną bazę z zapleczem technicznym na miarę XXI wieku. Nie ma jednak informacji jaki wariant wybierze Miasto, a jest ich kilka: może to być stworzenie firmy typu - jeden Zarząd i dwie firmy, może to być tzw. fuzja czyli pełne połączenie, a może to być jeszcze tak, że będą dwie firmy oddzielne, jednak tak zsynchronizowane aby nie konkurować ze sobą. Krótko nie ma co jeszcze gdybać, bo nie ma jednoznacznej decyzji. Dodatkową przeszkodą jest także partner angielski, z którego udziałami w KLA nie bardzo pewnie wiadomo co zrobić. Myślę, że powinniśmy spokojnie zaczekać. Najważniejszym chyba zdaniem Pana Prezesa jakie wypowiedział w tej kwestii było to, że ani kierowcy ani warsztat nie powinni obawiać się o miejsca pracy. I tu trzymamy Prezesa za słowo. Ogólnie mówiąc zebranie odbyło się w spokoju i kilka pytań zadanych przez pracowników zostało przez Prezesa i pozostałych członków Zarządu wyjaśnionych. Było pytanie o zaległy dodatek stażowy i Prezes obiecał sprawdzić zapisy w Zakładowym Układzie Zbiorowym Pracy twierdząc, że jeśli są takie zapisy to należy to uporządkować. My wiemy od dawna, że takie zapisy są, więc czekamy na propozycję rozwiązań tego tematu, który był sporny od dłuższego czasu. Spotkanie zakończyło się około godziny 12:30 więc trwało blisko 2 godziny. Mamy też obietnicę Pana Prezesa, że nie było to ostatnie spotkanie z pracownikami. Prezes wyraził także chęć wysłuchania uwag i być może słusznych porad od pracowników gdy takie się pojawią. Planuje się również w niedługim czasie przeprowadzenie poważniejszych zmian w sieci komunikacyjnej, po przeprowadzeniu badań i analiz biorących pod uwagę zdanie pasażerów. Na dziś tyle Pozdrawiam K.K. 11 kwietnia 2010 r. Organizacje nasze czyli: ZZ PKM w R.P. - Zakładowa Organizacja Kierowców; Komisja Zakładowa KNSZZ : S 80"; NSZZ Pracowników Zaplecza Technicznego; łącząc się w żałobie wywiesiły w dniu dzisiejszym flagi związkowe na budynku firmy. Wszyscy jesteśmy polakami; 10 kwietnia2010 r. W dzisiejszym dniu, wobec tak ogromnej, narodowej tragedii nie będę się bawił w polemiki nad przyszłością naszej firmy, bo i nie wypada. Przejdźmy przez te trudne dni w zadumie i spokoju. Pozdrawiam K.K. 03 kwietnia 2010 r. No i mamy problem jak poinformowało już oficjalnie Radio Centrum. Otóż spodziewaliśmy się tego, bo jeśli w dniu odwołania byłego Prezesa Matuszewskiego nie został mu wręczony odpowiedni dokument to skutek jest widoczny dzisiaj jak na dłoni. Dziwne tylko jest to, że tak ważny fakt przegapiła Rada Nadzorcza z Panem Przewodniczącym na czele. Jak to możliwe, że mamy w firmie prawnika i w dniu kiedy Rada Nadzorcza podjęła decyzję o odwołaniu Zarządu, był na miejscu i nikt nie zauważył, że to się może tak skończyć ?? Ja osobiście w ogóle się nie dziwię Panu Matuszewskiemu, że tak postąpił. Musiałby być niepoważny gdyby nie skorzystał z takiej okazji. Po prostu ma facet rację, że gdy takie osobistości się nie domyśliły co może być to należy to wykorzystać. Tylko tutaj rodzi się poważne zapytanie : kto za to teraz będzie płacił ? Pan Wiceprezydent liczy na ugodę ale taka również kosztuje. Czy Miasto Kalisz za to zapłaci czy może my w KLA ? Dla naszych organizacji cała ta sprawa kwalifikuje się do oceny według zapisów Kodeksu Spółek Handlowych i jest tam taki artykuł o działaniu na szkodę Spółki. Przecież jeśli dziś przyjdzie nam wszystkim płacić Panu Matuszewskiemu pensję przez najbliższe 4 lata to będzie to potężna kwota nawet dla KLA. Policzmy: rocznie około 140-150 tysięcy ( nie wliczam ZUS ), razy 4 to już jeden piękny, nowy autobus. Przez jedną błędną decyzję. Więcej na ten temat aż szkoda dyskutować. Pozdrawiam K.K. 02 kwietnia 2010 r. Dzień żartów minął, więc można już poważnie. Wczoraj nie próbowałem niczego konkretnego przekazywać, wiecie dlaczego. Po wczorajszym spotkaniu z Prezesem i Panem Dyrektorem mogę powiedzieć, że nie nastąpiły jakieś nadzwyczajne zmiany, a to dlatego, że wszelkie plany naszego Zarządu związane z przyszłością firmy muszą zaczekać na decyzję Rady Nadzorczej KLA. Dyskutowaliśmy jednak o obecnych problemach takich jak koszty paliwa czy opon. Przedstawiliśmy kilka swoich propozycji pod rozwagę Zarządu w tej sprawie. Być może nasze sugestie okażą się pomocne, a może nie bardzo, jednak staramy się aby nie przeszkadzać Zarządowi w realizacji planu poprawiającego kondycję firmy. Z naszych obserwacji wynika, że Pan Prezes jest człowiekiem kontaktowym i potrafi słuchać różnych uwag. Co z tego wykorzysta to już nie moja decyzja. Potwierdzone zostało to, że po posiedzeniu Rady Nadzorczej zostanie zorganizowane spotkanie z pracownikami gdzie cały Zarząd przedstawi swoje stanowisko co do dalszej działalności firmy. Do Świąt mamy praktycznie godziny więc z pewnością nie należy się spodziewać nowych wiadomości. Jedna wiadomość na pewno wielu zainteresuje, otóż nieoficjalnie jeszcze ale wiem, że sprawa przetargu na nowe autobusy została rozstrzygnięta. Wygranym jest model takiej firmy jak na poniższym zdjęciu. Teraz będziemy czekać na dalszy rozwój wydarzeń i na ewentualne przybycie tych pojazdów do nas. -:)) Z najlepszymi życzeniami świątecznymi K.K. 01 kwietnia 2010 r. Dzisiejszy dzień niestety nie służy poważnym rozważaniom czy opisom ważnych wydarzeń. Dlatego, pomimo tego, że dzisiaj nasze trzy Organizacje odbyły spotkanie z Panem Prezesem oraz Dyrektorem Operacyjnym to dam sobie spokój z opisywaniem tego z racji możliwych żartów. Zatem pozdrawiam i jedynie dodam, że miło mi z powodu nienajgorszej oglądalności tej stronki. Dodaje mi to ochoty aby ją dalej prowadzić. K.K. Ładny? Jasne, że tak. 31 marca 2010 r. Sporo się ostatnie dzieje, chociaż można by powiedzieć, że w tle. Nie wszystko jest dla nas widoczne ale zapewniam, że po wczorajszej rozmowie z Panem Prezesem wiemy, że podejmowanych jest wiele działań związanych z restrukturyzacją firmy. A wszystko po to jak mówi nasz szef, aby było lepiej i taniej. Dowiedzieliśmy sie z jakich powodów zostają wprowadzone tak ostre podwyżki cen biletów na liniach podmiejskich. Głównie mowa jest o ekonomii i dużych kosztach paliwa i to nie tylko z powodu cen ale także z powodu zużycia. Według danych statystycznych z większości miast w Polsce, te ceny kształtują się różnie. Jednak dziwnym trafem w Kaliszu są naprawdę wysokie. I nie znajdujemy przyczyn, które to sprawiają. Jasne, że trudne warunki drogowe, ale takie są wszędzie. Może technika jazdy, ale i to nie jest jedynym powodem. Być może brak dobrej obsługi układów paliwowych i jezdnych. Ale nad rozwiązaniem tych problemów Prezes pracuje. Mimo jednak wszelkich argumentów Pana Prezesa nasze obawy nie słabną, bo przy takich dużych skokach cen możemy stracić wielu pasażerów i to na dobrych liniach. Ale nie będę tutaj rozwijał tego tematu, gdyż Pan Prezes powiedział, że po najbliższym posiedzeniu Rady Nadzorczej KLA chce zrobić zebranie pracowników i wtedy sam powie jakie ma cele do zrealizowania i plany. Kilka decyzji Zarządu, jakie mają być wprowadzone, nie powiem, ale podobają sie nam. Mamy mieć w firmie dużo mniej stanowisk wysoko opłacanych jak np., kierownik czy specjalista. Zarząd firmy ma w znacznym stopniu przejąć obowiązki zlikwidowanych etatów kierowniczych, a to powinno się przełożyć na konkretne pieniądze. Wszystko jednak po obradach Rady Nadzorczej, która to musi zatwierdzić. Wczorajsze spotkanie dotyczyło także informacji o zamiarze rozwiązania umowy o pracę z jedną z naszych pracownic Działu Socjalnego. Jest to prawdą, że coś takiego nastąpiło jednak w tej sprawie działania związkowe może podjąć tylko jeden Związek, którego ta Pani jest członkiem. Będzie jednak propozycja innej pracy dla tej osoby. Nieoficjalnie wiem, że na dziś w związku z tą sprawą ma obradować Zarząd kolegi Edwarda. Planujemy w dniu jutrzejszym jeszcze porozmawiać z Prezesem i może z Dyrektorem Operacyjnym. Wszelkie ciekawe informacje natychmiast przekażę do waszej wiadomości. Pozdrawiam K.K. 26 marca 2010 r. Przez ostatnie trzy dni byliśmy razem z naszym Przewodniczącym Organizacji kaliskiej nieobecni w firmie z uwagi na Krajowy Zjazd delegatów, który miał miejsce w miejscowości Soczewka k/Płocka. (więcej w zakładce "Informacje Związkowe"). Dowiedzieliśmy się jednak między innymi ze strony RC.FM o zmianach planowanych w grupie pracowników administracji. Nie znamy jeszcze szczegółów tych zmian i pewnie nie poznamy przed posiedzeniem Rady Nadzorczej Spółki zaplanowanym na 6.04.2010 r. Jest to temat o tyle trudny, że będzie się wiązał ze zmianami jakie czekają ludzi zatrudnionych w tej grupie pracowniczej. Pocieszającym jest tylko to, że nikt nie powinien stracić pracy jak informuje Pan Prezes w swojej wypowiedzi, a jedynie mogą nastąpić zmiany w rodzaju wykonywanej pracy. Ja nie będę tutaj ukrywał, że nie będziemy mieli, jako Związek Kierowców, wielkiego wpływu na przebieg tego procesu, z tej racji, że nie zrzeszamy w swoich szeregach ludzi z tego działu i tutaj mogę tylko życzyć powodzenia koledze Edwardowi, bo to na niego tym razem spadnie większość zadań. Ale tak to jest. Myśmy niestety w czasie swoich działań dotyczących sporu w minionym roku nie mogli liczyć poparcie ONSZZ, a mimo to jeżeli zajdzie taka potrzeba będziemy wspierać ich działania dotyczące ewentualnej obrony pracowników z tej grupy pracowniczej. Mówiąc krótko, tak długo jak z tych czterech Organizacji nie powstanie jedna silna, tak długo będą problemy. Nie wiem czy to się kiedykolwiek uda ale trzeba wreszcie obrać taki kierunek. Na dziś nic więcej nie przekażę, jednak po 1 kwietnia gdzie będziemy mieli pracę w biurze powinienem już być lepiej poinformowany. Pozdrawiam K.K. 12 marca 2010 r. No i miałem trochę technicznych problemów ze stroną ale na szczęście już wszystko powinno być ok -:)) Ale nie o tym chciałbym napisać, lecz planowałem to już we środę ale z powyższych przyczyn nie dałem rady. Otóż jesteśmy po spotkaniu z Panem Prezesem KLA. Odbyło sie jak to można określić robocze spotkanie naszych trzech Organizacji z Prezesem KLA w dniu 10 marca b.r. Zależało nam aby porozmawiać z naszym szefem w związku z zakończonym posiedzeniem Rady Nadzorczej Spółki gdzie podjęte zostały decyzje znane już publicznie o powiększeniu składu Zarządu naszej firmy. Zaskoczyły nas informacje z mediów, które mówiły o Panu Filipie Żelaznym jako o wiceprezesie czy też o dyrektorze ekonomicznym. Okazuje się, że moje wątpliwości co funkcji tego Pana z poprzedniej notatki były słuszne, gdyż Pan Żelazny będzie owszem Dyrektorem w KLA ale jeszcze jego dokładne zadania nie są ściśle określone. Prawdopodobnym jest, że do zakresu jego działań zostaną włączone takie sprawy jak obsługa prawna oraz sprawy personalne. Najważniejsze jest to, że Pan Prezes Olszewski wie czego powinien oczekiwać od nowego członka Zarządu, a szczegóły niestety nie kwalifikują się do debaty publicznej na tej stronie. Dla nas jako działaczy związkowych liczą sie informacje związane z bytem pracowników tzw., "szeregowych" czyli kierowców i mechaników oraz niewielkiej grupy takich jak my "szeregowych" pracowników administracji. Tutaj nie ma jakichś rewelacyjnych informacji, że np., teraz to będzie super, ale nie ma też mowy o pogorszeniu się sytuacji życiowej tej grupy pracowniczej. Po prostu nie uważam, żeby się obecnie działo coś czego powinniśmy się obawiać. Nasze prace nad zakończeniem procesu uporządkowania stawek w grupie kierowców i mechaników będą kontynuowane jednak ich realizacja na dziś nie jest możliwa, co nie oznacza, że nie będzie doprowadzona do końca. Z naszej rozmowy z Prezesem wynika fakt, że w tej chwili nic takiego nie zrobimy jednak mamy zapewnienie, że jak będą na to środki to natychmiast wrócimy do sprawy. A wydaje się, że takie środki mogą się pojawić, jednak nie natychmiast. Nie mamy powodu nie ufać zapewnieniom Prezesa i dlatego spokojnie i cierpliwie powinniśmy zaczekać. Siłowo tego problemu nie rozwiążemy na pewno, nawet nie obowiązuje z racji kryzysu Ustawa o negocjacyjnym systemie przyrostu wynagrodzeń. Gorzej wygląda to w przypadku pracowników trochę wyższego szczebla, gdzie nikt na dzień dzisiejszy, pewnie oprócz samego Prezesa nie wie jak będzie wyglądała kadra zarządzające tzw., średniego szczebla. Przygotowuje się obecnie plan restrukturyzacji struktury organizacyjnej w KLA. Krótko mówiąc zmieni się sposób zarządzania poszczególnymi komórkami (działami ), a także ilość pionów podległych poszczególnym członkom Zarządu KLA. Z założenia ma być tych komórek zdecydowanie mniej, a więc i pewnie kierowników będzie mniej. Tutaj nie będę ukrywał, że przecież o to nam cały czas chodziło, żeby osoby na kierowniczych stanowiskach owszem pełniły takie funkcje, bo tak musi być, ale by te podległe im działy były naprawdę działami w firmie, a nie maleńkimi komórkami. W końcu stanowiska kierownicze są dobrze opłacane, więc i odpowiedzialność powinna być większa. Na koniec powiem tak,, nikt nie jest w stanie dziś powiedzieć dokładnie co Miasto czyli właściciel zamierza zrobić z samą Spółką jednak mam wrażenie, że człowiek, który trafił do nas obecnie na stanowisko Prezesa może okazać się tym właściwym, dlatego powinniśmy dać Mu czas i obserwować poczynania. Robi wrażenie kogoś kto wie o czym naprawdę mówi. Zobaczymy, bo czas jest najlepszym sędzią. Pozdrawiam K.K. 9 marca 2010 r. Witam. To, jak dziś wygląda sytuacja pewnie już większość na nas wie. Otóż, jest po posiedzeniu Rady Nadzorczej i wiemy, że Zarząd KLA składa się z trzech osób. Mamy Prezesa Pana Piotra Olszewskiego, i dwóch członków Zarządu, czyli Pana Romana Machowiaka oraz Pana Filipa Żelaznego. W zasadzie wśród osób na ważnych stanowiskach w firmie nic się nie zmieniło, mieliśmy Prezesa, Dyrektor Finansową i Dyrektora, nie pamiętam jak określanego ale chyba Komercyjnego. Piszę to w kontekście tego, że ekonomicznie jest bez zmian. Zastanawiam się tylko czy konieczne było powoływanie trzeciego członka Zarządu. Wydaje się, że mógł być Prezes Olszewski i Pan Machowiak, ale rada zdecydowała inaczej. Jakie zadania będzie wykonywał Pan Żelazny tego nie wiem, ale idąc za informacją z Telewizji Kablowej ma być Dyrektorem Ekonomicznym. I tutaj jestem zaskoczony. Przecież nasz Prezes jest doktorem ekonomii, na cóż Mu wsparcie drugiego ekonomisty. A z tego co Pan Filip Żelazny pisze na swojej stronie internetowej http://www.filipzelazny.pl , w rubryce Życiorys nie ma nic o studiowaniu ekonomii. Jest natomiast informacja o ukończonych studiach politologicznych oraz prawniczych. Być może informacja z Kaliskiej Telewizji zawiera błąd i stąd moje zdziwienie, co te kierunki studiów mają do ekonomii. Gdyby określono Pana jako Dyrektora d/s Prawnych czy Obsługi Prawnej to wtedy wszystko jasne. No cóż pozostaje nam zaczekać na jakieś bardziej oficjalne i konkretne wiadomości w tej sprawie. Być może czegoś dokładniej dowiemy się jutro pracując w biurze Związku. Jesteśmy umówieni na jutro z Panem Prezesem na godzinkę rozmowy, więc mam nadzieję na dokładniejsze informacje. Podsumujmy. Mamy nowy Zarząd i dużo nowych pomysłów na dalsze losy firmy. Jakie ? Tego niestety nie wiem. Jedno jest pewne, że wiele pomysłów naszych Władz Miasta jest jeszcze nie sprecyzowanych i tutaj trzeba zachować czujność. Bo mówiąc krótko, żeby decydować o losach firmy takiej jak KLA czy PKS to trzeba się choć trochę na tym znać. Czy nasi włodarze się znają ? Tego nie wiem. Pozdrawiam K.K. 26 lutego 2010 r. Myślę, że mogę już dziś coś bliżej napisać o sprawach dotyczących naszego ubioru służbowego. Otóż, jesteśmy po rozmowie z Panem Dyrektorem i wszystko wskazuje na to, że jeśli pozostałe Organizacje związkowe wyrażą na to zgodę ( czego raczej sie spodziewam ), to wkrótce będziemy, zamiast szycia spodni służbowych, otrzymywać środki na zakup spodni według ustalonej zasady. Będzie to wyglądało tak jak dziś to robimy kupując sobie obuwie. Kolor spodni wstępnie został określony na czarny lub granatowy i jeżeli w tym kolorze będą np., jeansy to nie będzie z tym problemu. Byle nie było z tym tzw., rozpasania i nie mogą to być inne kolory lub bardzo jasne ( wytarte )jeansy. Pomijam tutaj fakt, że w okresie letnim dopuszcza się noszenie spodni w kolorze jasnym, jednobarwnym i oczywiście stonowanym, a nie jakimś krzykliwym typu czerwień czy żółć. Co do wysokości kwoty, jaką pracodawca nam będzie zwracał jeszcze nie mam informacji. Jednak będzie ona ustalona na podstawie obecnych kosztów jakie są ponoszone na szycie dla nas tego ubioru. Konkretne decyzje jednak muszą zostać podjęte i zaakceptowane przez Pana Prezesa i dopiero wtedy takie zasady wejdą w życie. Do tego czasu korzystamy z przydzielonej odzieży. W kolejnym opisie postaram się jeszcze dokładnie objaśnić jak powinniśmy używać przydzieloną odzież, czyli jaką koszulę z czym i kiedy krawat, a kiedy nie. Nie będzie wtedy nieporozumień i przykrych sytuacji. Pozdrawiam K.K. 22 lutego 2010 r. Dzisiejsza informacja jest zgoła z tzw., innej beczki, a dotyczy sytuacji z ostatnich, dosłownie kilku godzin. Mianowicie chciałbym wyjaśnić, że ostatnia kontrola umundurowania przeprowadzona przez dyspozytorów jest, jak mnie się udało dowiedzieć ich własną inicjatywą. Aczkolwiek wiadomo, że wymaga się od nas kierowców korzystania z przydzielonej odzieży służbowej. Nawiązując jednak do przypadków kwestionowania noszonych przez większość z nas spodni nazwijmy je " nie służbowych" zostaną one przez Organizacje Związkowe wyjaśnione i doprowadzone do tego, aby było jasne jakie spodnie nosimy i kiedy. Osobiście zgadzam się z tym, że spodnie, które są dla nas szyte na koszt Pracodawcy są nieporozumieniem i postaramy się coś z tym zrobić. Ja sam nigdy nie zakładam tych, które są dla nas szyte, bo uważam, że materiał użyty do ich wykonania pozostawia wiele do życzenia ( zimą doskonale chłodzą, a latem świetnie grzeją). Wyjaśnimy tę sytuację i natychmiast o wyniku powiadomię wszystkich na tej stronce. Pozdrawiam K.K. 9 lutego 2010 r. Dziś mogę powiedzieć, że mam jakiś tam pogląd na temat przyszłości naszej firmy. Otóż, udało się nam dzisiaj wspólnie z kolegą Przewodniczącym Januszem spotkać z Panem Prezesem. Wyjaśniliśmy kilka spraw, które nas nurtowały. Tu mówię w sumie o drobnych problemach. Jednak istotnym punktem naszej rozmowy był oczywiście plan przejęcia przez Miasto Kalisz komunikacji PKS. Nie ma co prawda jeszcze konkretnych decyzji w tym temacie, bo Uchwała Rady Miejskiej, która została podjęta 4 lutego br., daje tylko podstawę Władzom Miasta do podjęcia negocjacji z Ministerstwem na temat ewentualnego przejęcia tego majątku PKS. Wiemy, że wypowiedzi naszego Wiceprezydenta są nieco na wyrost, bo to jest dopiero początek działań, a dalekosiężne wizje, że się to połączy itd., to jeszcze z pewnością zajmą trochę czasu. Nie znaczy to jednak, że tak się nie stanie. Trudno jest dzisiaj wyrokować czy to przyniesie jakieś wymierne korzyści miastu, a już na pewno nie wiemy czy nam pracownikom. Jesteśmy do tego, jako Związki nastawieni dość sceptycznie i musimy tego bardzo uważnie pilnować. Oczywiście nie na wszystko będziemy mieli jakiś większy wpływ jednak zrobimy co w naszej mocy, aby nam się przynajmniej nie pogorszyło. Z dzisiejszej wypowiedzi Prezesa KLA można jednak wyciągnąć pewne pozytywne wnioski, że przy dobrym planie i precyzyjnych wyliczeniach ekonomicznych może nie być tak źle jakby się mogło wydawać. Jednak dziś to były tylko luźne rozmowy, więc na konkretne wnioski jest trochę za wcześnie. Jedno jest pewne, że Prezes planuje wkrótce spotkanie z załogą i zamierza ten temat przedstawić, dlatego nie podejmuję się tutaj podawać więcej szczegółowych informacji. Przekazaliśmy Panu Prezesowi nasze uwagi i spostrzeżenia, które być może pomogą naszemu szefowi zrozumieć panującą w naszej firmie od wielu lat atmosferę. Staraliśmy się również wyczulić Prezesa na pewne niebezpieczeństwa jakie czyhają na niego jeżeli nie będzie czujny i popełni podobne błędy jak jego poprzednik. Czekamy teraz na konkretne decyzje z jego strony w sprawie zmian w strukturze organizacyjnej naszej firmy. Otrzymaliśmy też informację, że sprawa powierzenia funkcji Kierownika działu eksploatacji, która wywołała pewne emocje jest decyzją czasową i jeszcze nie wiadomo tak do końca kto będzie kierował tym działem kierowców. Jaśniej mówiąc funkcja Kierownika Działu Eksploatacji została powierzona Panu Jerzemu jak na razie na okres 3 miesięcy. Co dalej zobaczymy. Co do naszych wewnętrznych finansów i sprawy dokończenia porozumień zawartych w minionym roku wrócimy zapewne po zatwierdzeniu budżetu KLA, a więc po posiedzeniu Rady Nadzorczej, która ma się odbyć w pierwszej dekadzie marca. Pozdrawiam K.K. 5 lutego 2010 r. No to mamy jakieś informacje na temat przyszłości KLA. A mianowicie: po wczorajszej sesji Rady Miejskiej Kalisza wychodzi na to, że pomysł na połączenie pod jednym Zarządem naszych dwóch firm czyli PKS i KLA jest możliwy do wprowadzenia . Nie piszę tego z racji mojej radości, że to może nastąpić, bo wcale mnie to nie cieszy. Ale skoro plany Miasta Kalisza się ziszczą to być może dojdzie do takiego "ślubu". Trudno w dniu dzisiejszym cokolwiek przewidywać, czy to da jakieś wymierne korzyści czy też nie. Moje zdanie jest takie, że nic dobrego z tego nie wyniknie dla pracowników. Oczywiście są tacy, którzy uważają inaczej ale każdemu wolno mieć własny pogląd na ten, jak ja to pozwolę sobie określić mezalians. Zapewne to co się dzieje jest wynikiem realizacji pomysłu Pana Przewodniczącego Rady Nadzorczej, bo to on tak bardzo jest przekonany, że to przyniesie efekty. Oby się nie mylił, bo z tego co wiem to nie jest branża szefa Rady. Być może Pan ten ma jakąś wizję firmy tylko czy znajdzie do tego fonię. Zdajemy sobie wszyscy sprawę jednak z tego, że przy mądrym sposobie wykorzystania tego co będzie do dyspozycji w obu Spółkach jest szansa na powodzenie. Martwi nas jednak to, że jednym z istotnych argumentów jest pozyskanie środków ze sprzedaży terenów głównie po KLA. Rodzi się zatem pytanie: co za to można wielkiego zrobić dla dwóch ściśniętych w jednym miejscu firm? Otóż nasze Organizacje uważają, że niezbyt wiele. A to dlatego, że jeśli nawet uda się sprzedać dobrze teren po KLA to co za te pieniądze da się zrobić. No chyba niewiele, bo przecież dla takiego arsenału pojazdów i tylu marek to trzeba najpierw przygotować porządne zaplecze techniczne, którego PKS niestety nie ma. A, żeby to stworzyć to trzeba zainwestować i może na tyle starczy tych środków. A tabor jak stary był tak jeszcze starszy będzie i nasz obecny i PKS-u. Obserwujemy jednak, że nie tylko w naszym mieście są takie zapędy, bo wczoraj także w Ostrowie radni podjęli podobną uchwałę. Podsumowując mogę tylko dodać: pożyjemy, zobaczymy. W następnej notatce postaram się przytoczyć więcej za i przeciw. Na razie to tyle. Pozdrawiam K.K. 27 stycznia 2010 r. Trochę trzeba było odczekać, żeby cokolwiek napisać o obecnej sytuacji w naszej firmie. Dziś mogę spokojnie napisać, że mamy, pracującego Prezesa w KLA. Jak na razie Pan Prezes zapoznaje się z firmą i pracującymi tutaj ludźmi. Dziś miałem okazję uścisnąć dłoń Prezesa na pętli przy H.S. 5. Pan Prezes odwiedził ten nasz rejon działania pewnie w celu zorientowania się gdzie mamy największy prawie "dworzec", autobusowy KLA. Zaciekawiło mnie, że nawet zainteresował sie naszym przybytkiem (Toy Toy), który tam stoi i podejrzewam, że wyciągnął wnioski z warunków jakie tam panują. Miejmy nadzieję, ze w końcu ktoś naprawi ten "lokal", a ściślej jego podłogę. Ale tak poważnie to mogę poinformować, że na środę 3 lutego 2010 r., zaplanowane jest pierwsze spotkanie Pana Prezesa z Przewodniczącymi Związków Zawodowych KLA. Będzie to pewnie takie spotkanie, mówiąc żartobliwie, zapoznawcze. Jeśli zostaną tam poruszone jakieś istotne tematy to oczywiście poinformuję o tym. Pod warunkiem, że koledzy Przewodniczący mnie o przebiegu powiadomią Aktualny temat, który teraz najbardziej nas interesuje to oczywiście sprawa KLA - PKS. Nie wiemy jak dotąd, co z tego może wyniknąć dla nas pracowników. Jedno mogę obiecać, że będziemy się tym interesować, czy to się komuś będzie podobało czy nie. Wszelkie takie posunięcia nie mogą odbywać się bez pełnej wiedzy pracowników. Pragnę zaznaczyć, że ani obecne władze Miasta ani obecna Rada Nadzorcza nie budowała tej firmy i nie mogą teraz decydować za nas bez nas. Wielu z nas już jedną nową firmę budowało na Częstochowskiej i podobnych błędów nie może być. Pozdrawiam K.K. 18 stycznia 2010 r. Niewiele się obecnie dzieje w naszej firmie. Mamy chwilową stagnację i czas oczekiwania na nowego Prezesa KLA. Trudno dziś cokolwiek przewidywać i wyrokować. Mamy nadzieję, że władze Miasta Kalisza wiedzą co robią i odpowiednie decyzje zostaną podjęte. Liczymy na rozsądek w działaniu, tak Rady Nadzorczej jak i Zarządu Miasta. Zaczekamy cierpliwie do 25 stycznia i będziemy obserwować poczynania Pana Prezesa. Znając trochę "historię" będziemy nadzwyczaj czujni. Ale to dopiero za kilka dni. Aktualnie jesteśmy ciekawi co dalej z zakupem nowych autobusów za środki unijne. Z tego co wiemy został ogłoszony kolejny przetarg na ich zakup przez Miasto Kalisz. Kiedy zostaną podjęte konkretne decyzje niestety nie mamy takich informacji. Jedno jest pewne, że dobrą specyfikację do zakupu tych autobusów przygotował i pilotuje nasz Dyrektor. To daje nam pewność, że nie znając jeszcze marki tych pojazdów możemy być spokojni co do wyposażenia. Ale to także temat jeszcze nieco odległy. Może takie by się przydały -:)))) 06 stycznia 2010 r. Dziś już większość z zainteresowanych zna nazwisko Pana, który wygrał konkurs na stanowisko Prezesa KLA. Jest to Pan Piotr Paweł Olszewski. (1958). Podane informacje o tym człowieku nie są jednak do końca precyzyjne. Nie pochodzi z Konina a z innej miejscowości, gdzieś na Kaszubach. Owszem pracował w PKS Konin w latach 2006 - 2009. A dokładnie niespełna 2,5 roku. Być może ma tam mieszkanie czy dom ale nie jest na pewno z Konina. Pan jest z wykształcenia ekonomistą. Jego kariera zawodowa jest dość bogata, bo pracował: Wrocław - Zarząd Dróg i Komunikacji ( krótko ). Mielec - Diesel Gaz Sp. z o.o. ( 2001 - 2003). Chorzów - Tramwaje Śląskie ( 2005 - 2006 ). Konin - PKS S.A. - (2006 - 2009). Katowice - PKM Katowice ( 07.10.2009 ---> do dziś ). Jak widać Pan ma bogatą historię pracy, a jak z doświadczeniem i fachowością, przyjdzie nam wkrótce się przekonać na własnej skórze. Nie nam dzisiaj wyrokować, jak sobie poradzi w KLA, miejmy nadzieję, że dobrze. Tyle na dziś. Pozdrawiam K.K. 04 stycznia 2009 r. Witam wszystkich zaglądających na tę stronę. Otóż na dziś mam dla Was świeżutką ( jeszcze ciepłą ) informację na temat nowego Prezesa naszej firmy. Został dziś wybrany spośród czworo kandydatów Pan, który podczas swojej prezentacji przedstawił najbardziej odpowiadającą Radzie Nadzorczej wizję przyszłości firmy. Nie piszę jeszcze dokładniejszych danych, bo nie zostałem do tego upoważniony. Chociaż nazwisko tego Pana i tak nie wiele by dało, bo jest to człowiek z poza Kalisza. Więcej napiszę jutro. Pozdrawiam K.K. 31 grudnia 2009 r. Koniec roku jak na razie nie przyniósł żadnych nowych informacji w sprawie kandydatów na Prezesa K L A. Więcej się wyjaśni w dniu 4 stycznia 2010 r. Mamy jednak zaproszenie od Pana Przewodniczącego Rady Nadzorczej na spotkanie w dniu 4 stycznia 2010 r., przed posiedzeniem Rady i rozmowami z kandydatami na Prezesa. Być może zgodnie z propozycja Pana Prezydenta Miasta ktoś z przedstawicieli Związków Zawodowych zostanie włączony w prace komisji wybierającej nowego Prezesa. Wiem, że to nie będzie łatwa sprawa z uwagi na odwieczne różnice stanowisk pomiędzy naszymi organizacjami. Czyli nasze trzy i jeden zawsze inaczej.-:))) Zobaczymy. Na dziś jednak powinniśmy się skupić na wszystkich informacjach dotyczących przyszłych, możliwych zmian. A mianowicie, nikt z nas nie ma pewności co do ewentualnego przejęcia przez Miasto Kalisz, kaliskiego PKS. Dotąd nie ma konkretnych decyzji, jednak wydaje się, że powinniśmy być przewidujący i tutaj ważnym jest zabezpieczenie się na taką ewentualność. W przypadku takiej fuzji mógłby zostać zagrożony nasz Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy. Wiadomo, że w PKS wynagrodzenia są o wiele niższe i dlatego musimy być czujni. Do tego nowy Prezes może wcale nie być zainteresowany utrzymaniem takiego Porozumienia Płacowego jakie mamy. Ryzyko jest takie, że przecież Pracodawca może wypowiedzieć taki Układ Zbiorowy i co wtedy ? Oczywiście nie jest to koniec świata, bo w tedy musiałby wprowadzić w firmie przynajmniej nowy Regulamin Wynagradzania, a to na szczęście musi uzgodnić z Organizacjami Związkowymi. Boję się jednak jednego: otóż jak wszyscy wiemy w K L A mamy aż 4 Organizacje Związkowe. Nie boję się o stanowisko naszych trzech, czyli Zakładowej Organizacji Kierowców, w której od lat działam, nie boję się o Solidarność 80, czy o Związek Pracowników Zaplecza. Boję się jednak o stanowisko Związku Ogólnozakładowego, bo w sytuacji gdyby oni mieli inne niż my wszyscy zdanie, to taki Regulamin wprowadza Pracodawca po 30 dniach sam, bez problemu. Dlatego uważam, że musimy się zacząć jednoczyć, aby mieć siłę na taką ewentualność. Wszyscy, którym zależy na własnym i innych bezpieczeństwie powinni wreszcie się określić czy nie warto zmienić przynależności. Ja tu nie namawiam do której Organizacji powinni przystąpić, jednak ważne jest aby nie popierali tej niepewnej, która już nie raz nas wszystkich zawiodła. Zastanówcie się czy warto ryzykować. Zapewne brzmi to dla niektórych jak pospolita agitacja, ale wierzcie mi nie mam tego na celu. Piszę te słowa dlatego, że gdy już zaistnieje takie niebezpieczeństwo to my, mimo szczerych chęci możemy być bezradni. A chyba nie o to chodzi. Pozdrawiam K.K. 22 grudnia 2009 r. Mamy aktualnie sytuację w sprawie wyboru Prezesa K L A poniekąd trudną. Otóż, nic nie wiemy ponadto, że jest 4 kandydatów, jednak nie wiemy kto się w tej czwórce znalazł. A jest to przecież dość istotne, bo w końcu z którymś z tych ludzi przyjdzie nam pracować w przyszłości. Nie wiem w jakim celu te informacje są niejawne. Martwi nas to, bo w sytuacji gdzie zostanie wybrany ktoś mało odpowiedni, poprzednie problemy powrócą. Na pewno tego chcielibyśmy uniknąć. Trzeba jednak wierzyć w słowa Pana Prezydenta, że w komisji powinien znaleźć się ktoś reprezentujący pracowników, czyli ktoś ze Związków Zawodowych. Jakoś jednak do dziś nic nie wiadomo, a wstępne rozmowy kwalifikacyjne mają się odbyć za niespełna dwa tygodnie. Zaczekamy cierpliwie. Najgorsze są jednak jakieś dziwne plotki i domysły, które potrafią zbulwersować. Do tego trzeba dodać sytuację związaną z potencjalnym przejęciem PKS przez Miasto Kalisz. Ten temat w powiązaniu z wyborem Prezesa K L A jest dość ciekawy i intrygujący. Myślę jednak, że nie ma co w tych dniach zbyt wiele sobie obiecywać, że czegoś się dowiemy. O wszystkim co się jednak będzie działo będę informował. Na razie po prostu świętujmy koledzy -:)) Pozdrawiam K.K. 17 grudnia 2009 r. Aktualna sytuacja z wyborami Prezesa jest taka: Otrzymałem informację, że została dokonana pierwsza weryfikacja kandydatów. Spośród ośmiu, którzy złożyli dokumenty wyłonionych zostało czterech. Kolejna ocena zostanie przeprowadzona w dniu 4 stycznia 2010 r., podczas rozmów kwalifikacyjnych. Tak więc w tym roku już raczej niczego nowego się nie dowiemy. A więc czekamy -:)) Pozdrawiam jak zwykle K.K. 11 grudnia 2009 r. Prawdę mówiąc jestem zaskoczony tą sytuacja. A mianowicie nikt nie wie co spowodowało takie opóźnienie w związku z konkursem na Prezesa KLA. Do tej pory sądziłem, że może Pan Przewodniczący z Radą czekają na powrót do pracy Pana Prezydenta. Jednak dziś już tak nie myślę, bo przecież Prezydent już dawno jest w pracy. Krótko mówiąc nikt nic nie wie. Czeski film -:). Żadnych " przecieków " również nie ma, więc pozostaje nam uzbroić się w cierpliwość. Nadal myślę, że w tych potencjalnych 8 kandydatach znajdzie się ktoś znający się na komunikacji miejskiej i poprowadzi te firmę do sukcesu. Pozdrawiam K.K. 01 grudnia 2009 r. Nic w obecnej chwili nie dzieje się nadzwyczajnego, dlatego moje milczenie na tej stronie. Mamy konkurs i czekamy na wynik. Jedyne co jest na dziś wiadomo, to ilość kandydatów. Mam informację, że jest to 8 osób i nic więcej do mnie na razie nie dotarło. Ponadto mogę poinformować, że jeszcze w tym tygodniu Pan Przewodniczący z Radą Nadzorczą KLA dokonają pierwszej selekcji tych kandydatów, pod względem spełniania wymogów. Co dalej ? Pozostaje nam cierpliwie czekać Pozdrawiam K.K. 16 listopada 2009 r. No to sobie poczytaliśmy dzisiaj nowości w gazecie 7 dni Kalisza. Nie ma tam może żadnych nadzwyczajnych informacji ale jedną rzecz pragnę skomentować. Otóż taką, że podobno nasz były prezes rozchorował się. I pewnie bym mu współczuł jak każdemu człowiekowi, tylko natychmiast przychodzi mi na myśl taka oto refleksja. Jak to jest, że w czasie gdy ktoś u nas w firmie zachorował to trzeba go było sponiewierać tak do końca. Czyli dla pana prezesa taki pracownik był zaraz oceniany jako niepełnowartościowy. Zaraz było podejrzenie, że pewnie ma lewe zwolnienie i pracuje gdzieś, może dla konkurencji itp. Trzeba było takiego pracownika umieścić w rankingu na dole i w konsekwencji były nici z podwyżek. Przecież ten pracownik nie zasługiwał na podwyżkę, bo np. złamał nogę w pracy ( ale mógł kłamać i złamał tę nogę gdzie indziej ) , podejrzeń było mnóstwo. Trzeba było takiemu nie przyznać premii bo z jakiej racji. Wszystko ok tylko, kto teraz oceni prezesa. Może ZUS będzie tak łaskawy i skontroluje tę chorobę. Jeśli nie to przecież można chorować nawet 180 dni i kasa leci. A co ? nie można. Można, wszystko można tylko jest takie przysłowie " NIE SĄDŹ NIE BĘDZIESZ SĄDZONY". Pozdrawiam K.K. 8 listopada 2009 r.. Jak wszyscy zauważyli zapewne, stało się. Nie będę udawał, że nas to zmartwiło. W końcu było referendum, było pytanie o votum separatum i wynik każdy zna. Oczekujemy teraz dobrych decyzji czyli warunków jakie się postawi przy wyborze Prezesa KLA. Czytamy różne komentarze do tego wydarzenia i jak dotąd dostrzegamy tylko politykę. Mamy jednak nadzieję, że w tej sytuacji rozsądek weźmie górę i dostaniemy kogoś, kto się będzie znał na zagadnieniach komunikacji miejskiej. Będziemy starali się jakoś w tych przygotowaniach uczestniczyć, żeby to nie był ktoś kolejny w teczce. Uważamy, że takich pracowników jacy się wykształcili przez tych 15 lat KLA, i którzy potrafią pracować i dać z siebie dużo, nie jest łatwo znaleźć nawet w skali kraju. To nie jest żart. Uważamy, że przeszliśmy w tej firmie ciężką drogę i nie straszne nam są różne nawet trudne zadania. Jak dotąd nigdzie w Polsce nie przeprowadzano takiego eksperymentu jak u nas. Te zmiany sieci, problemy z czasami przejazdów, bajki o bezawaryjności autobusów i tym samym redukcje w zapleczu technicznym oraz nowe wyzwania typu system SPOKE. Jest tego trochę. Wszyscy jakoś tym wyzwaniom podołaliśmy, dlatego uważamy, że już najwyższy czas aby było choć trochę lepiej. I nie tylko o pieniądzach tutaj myślę ale przede wszystkim o przyjaznej atmosferze, której na razie brak. Może nowy Zarząd postawi na dobre relacje z ludźmi, nie z nami Związkami Zawodowymi ale ogólnie z pracownikami, bo wiele mądrych opracowań na ten temat mówi, że zadowolony pracownik to dobry pracownik. Ale nie będę się tutaj zbyt mocno rozpędzał z tymi nadziejami, bo jeszcze dużo przed nami. W dniu jutrzejszym mamy spotkanie zespołu do spraw zmian w zasadach wynagradzania, gdzie powinniśmy wstępnie znaleźć rozwiązania, które pozwolą w przyszłości uczciwie oceniać naszą pracę i za taką wynagradzać czymś extra, a nie jak dotąd stawką. Mam nadzieję, że w tym trudnym temacie znajdziemy mimo różnic poglądów wspólny język z wszystkimi Organizacjami Związkowymi. O wynikach tego postaram się na bieżąco informować, bo temat dotyczy nas wszystkich. A przecież zanim coś się stanie faktem będzie możliwość wysłuchania opinii i uwag. Na dziś tyle. Pozdrawiam K.K. 30 października 2009 r. Obiecałem informację po spotkaniu z Panem Przewodniczącym Rady nadzorczej w dniu dzisiejszym, więc to czynię. Otóż około godziny 9:00 spotkaliśmy się na roboczym spotkaniu z Panem Przewodniczącym Rady Nadzorczej omawiając postęp prac nad zmianami w zasadach wynagradzania dla pracowników KLA. Jednak na dzień dzisiejszy niewiele mogliśmy uzgodnić, gdyż konkretne posiedzenie zespołu do opracowania tych spraw jest zaplanowane na 9 listopada 2009 r. Omówiliśmy więc tylko kilka tematów, które dotyczą tej sprawy i poznaliśmy lepiej oczekiwania Rady Nadzorczej. Z tej racji, że o godzinie 10:00 miało się odbyć posiedzenie Rady Nadzorczej zakończyliśmy nasze spotkanie umawiając sie na dalsze rozmowy po posiedzeniu Rady. Około godziny 13:30 zostaliśmy zaproszeni przez Pana Przewodniczącego Rady Nadzorczej na salę konferencyjną, gdzie w obecności całej Rady Nadzorczej poinformowano nas o podjętej Uchwale Rady, o odwołaniu Zarządu KLA w całości, a więc Prezesa KLA i Pani Dyrektor Finansowej KLA. Poinformowano nas również o tym, że do czasu rozstrzygnięcia konkursu na Prezesa KLA, Prezesem został dotychczasowy Dyrektor Pan Machowiak oraz na stanowisko Dyrektora Finansowego Pani Urbaniak. Nie zamierzam komentować tego wydarzenia, oczekując teraz tego co przyniesie ogłoszony wkrótce konkurs. Mamy jednak nadzieję, że to wydarzenie pozwoli nam wszystkim na przystąpienie do pracy w normalnej atmosferze, która ostatnimi czasy nie była dobra. Pozdrawiam K.K. 27.10.2009 r. Nic się w tym tygodniu nie wydarzyło, jednak chcę poinformować, że liczymy na jeszcze jedno spotkanie z Panem Przewodniczącym Rady Nadzorczej w dniu posiedzenia Rady czyli 30 października br.. To ewentualne spotkanie pozwoli nam wyjaśnić kilka wątpliwości i podjąć decyzję co do dalszego postępowania, czy to pokojowego czy bardziej zdecydowanego. Oczywiście po tym spotkaniu poinformuję o wyniku i o dalszych naszych planach. Pozdrawiam K.K. 17.10.2009 r. Zastanawiam się ostatnio nad potrzebą przekazywania na tej stronie takich ważniejszych informacji. A to z powodów, że odwiedzają tę stronę także ci, którym nasze działania nie są na rękę. Oczywiście nie znaczy to, że zamierzam zaniedbać prowadzenie strony. Po prostu będzie trochę skromniej w najbliższym czasie. Przy okazji różnych rozmów z z władzami słyszę, że coś tam czytano na naszej stronie i stąd moja ostrożność, bo za dużo o nas wiadomo. Ale oczywiście podstawowe informacje będą tutaj tak długo jak będę ja -:)). I tak, w dniu wczorajszym spotkaliśmy się w godzinach przedpołudniowych na sali konferencyjnej w gronie zespołu, który ma wypracować nowe zasady wynagradzania dla pracowników KLA. Nie wiele mogliśmy ustalić z powodu ograniczeń czasowych ( o 12:00 zaplanowane było spotkanie z Przewodniczącym Rady ), a temat zasad wynagradzania jest tematem trudnym i powiedziałbym nawet niebezpiecznym ze względów oczywistych, bo oczywiście tu chodzi o pieniądze. Jesteśmy tutaj jednak bardzo ostrożni i jeżeli dojdzie do jakichkolwiek wstępnych ustaleń to zanim coś zostanie zatwierdzone sprawdzą to nasi prawnicy i to bardzo skrupulatnie. Mniejszym optymizmem jednak napawa nasze Organizacje wczorajsze spotkanie z Zarządem KLA i Przewodniczącym Rady Nadzorczej. Widzimy po tym spotkaniu, że nie możemy liczyć na zbyt wiele ze strony władz KLA i jakieś znaczące wsparcie ze strony tej osoby na którą bardzo liczyliśmy. Oczywiście z wszelkimi decyzjami i wnioskami zaczekamy do 30 października, czyli do posiedzenia Rady Nadzorczej. Potem w przypadku dalszego opornego stanowiska Zarządu pozostanie nam tylko ofensywa. Mamy powody myśleć, że stanowisko Zarządu nie jest dla nas korzystne, bo mimo naszych starań o doprowadzenie do realizacji porozumienia z lipca tego roku nic, nie wskazuje na ustępstwo z jego strony, a wręcz przeciwnie. Teraz widzimy sporo agresji z drugiej strony. Pewnie z zemsty. Po prostu pozostaje nam teraz cierpliwie zaczekać do posiedzenia Rady i wtedy podejmiemy odpowiednie decyzje. Pozdrawiam K.K. 06.10.2009 r. W dniu wczorajszym zgodnie z planem odbyło sie pierwsze robocze spotkanie zespołu, który ma na celu doprowadzanie do zmian w zasadach wynagradzania. Pojawiło się dużo nowych pomysłów na zmianę tych zasad. Nie są to żadne wiążące ustalenia jednak w tym przypadku należy pracować z ogromną ostrożnością gdyż będzie to sie wiązało ze zmianami w Zakładowym Układzie Zbiorowym Pracy dla pracowników naszej firmy. Mamy jednak na te zmiany dużo czasu, więc nie musimy sie śpieszyć. Założenie jest takie aby jakiekolwiek poprawki zastosować od przyszłego roku jednak uważam, że jeżeli zajdzie taka potrzeba, a trzeba tu sporo rozwagi, to po prostu będziemy pracować nad tym dłużej. Skład zespołu został po ostatnim spotkaniu z Zarządem poszerzony i składa sie z dwóch przedstawicieli każdej Organizacji Związkowej i w zależności od potrzeb i tematu osoba lub osoby z działów np. płac czy kadr. Tematyka jest trudna i razie potrzeby zaprosimy do udziału również prawników pracujących w naszych Organizacjach krajowych. W dniu wczorajszym wystąpiliśmy o duże ilości informacji od firmy, głównie w temacie płacowym i kilka symulacji wyliczeń, które będą niezbędne do dalszych prac. Pozdrawiam K.K. 03.10.2009 r. Mamy chwilowy zastój w działaniach ze względu na oczekiwanie reakcji ze strony Przewodniczącego Rady Nadzorczej, któremu w dniu 22 września przesłaliśmy drogą e-mail informacje i sprawy, których nie zdołaliśmy ( brak czasu ) poruszyć na spotkaniu w dniu 21.09.2009 r. Kolejne spotkanie zaplanowane jest na 16 października b.r. Jutro mimo wszystko podejmiemy próbę prac nad zmianami w zasadach wynagradzania, które powinny być poprawione i gotowe do końca roku aby móc w przyszłym roku w oparciu o nowe zasady przystąpić do dalszych regulacji płacowych. Zobaczymy co z tego wyniknie. Do prac zaangażowane są wszystkie organizacje związkowe KLA. Pozdrawiam K.K. 21.09.2009 r. Dziś mogę jedynie poinformować, że spotkanie z Przewodniczącym Rady Nadzorczej K L A i Zarządem Spółki, owszem odbyło się. Nie ma niestety jak dotąd żadnych ustaleń i niczego konstruktywnego w dniu dzisiejszym nie wypracowaliśmy. Zarząd swoje i my swoje. Ot tak to wygląda. Jednak nie znaczy to, że nie znajdziemy jakiegoś wspólnego rozwiązania jednak dziś było to niemożliwe. Na razie jest brak zrozumienia problemu. To tyle. K.K. 18.09.2009 r. Chcę poinformować, że zostało dzisiaj potwierdzone spotkanie z Panem Przewodniczącym Rady Nadzorczej naszej firmy na dzień 21 września 2009 r., o godzinie 9:00. Nie ukrywam, że nas, związkowców cieszy ta wiadomość gdyż być może uda się wyjaśnić nieporozumienia związane z wprowadzonymi ostatni podwyżkami i wyrównaniem stawek. Jak wiadomo jest w tej sprawie sporo niejasności i nieprawidłowości jakich być nie powinno w oparciu o podpisane porozumienie. Oczywiście o wynikach poniedziałkowych rozmów powiadomię zainteresowanych na tej stronie. Pozdrawiam K.K. |